fbpx

Kiedy NIE TRZEBA podawać dziecku mleka modyfikowanego?

Podanie niemowlakowi mleka modyfikowanego wydaje się rozwiązywać “problem” np. częstego karmienia czy ulewania. Na dodatek taki produkt jest łatwo dostępny w każdym sklepie i drogerii. I reklamowany jako “bliski” mleku mamy albo “inwestycja w zdrowie”.

Tak, są sytuacje w których mleko modyfikowane jest najlepszym sposobem żywienia dziecka, ale te sytuacje są niezwykle rzadkie.

Dla większości dzieci mleko mamy jest optymalnym pokarmem i cały system opieki zdrowotnej powinien wspierać nas w karmieniu piersią. Reklama która informuje, że dany produkt zmniejsza np. długość płaczu dziecka albo ryzyko alergii, opiera się na badaniach, w których porównane jest podawanie różnych rodzajów mleka modyfikowanego. A nie karmienie piersią z reklamowanym produktem.  Wiedziałaś o tym?

KIEDY nie jest potrzebne podanie mleka modyfikowanego w żywieniu niemowlęcia? Co zrobić zamiast tego?

1. Noworodek po urodzeniu traci na masie ciała, ale utrata jest mniejsza niż 7% masy urodzeniowej

Noworodki po urodzeniu tracą na wadze, to jest zjawisko fizjologiczne i możesz się tego spodziewać.  Nie trzeba się tym martwić, tylko cierpliwie przystawiać dziecko do piersi, a w razie problemów domagać się fachowej pomocy w trakcie pobytu w szpitalu po porodzie. Niektóre źródła mówią nawet, że dziecko może stracić do 10% urodzeniowej masy ciała. Ta utrata może być większa jeśli w czasie porodu mama dostawała kroplówki.

Po urodzeniu przez 1-2 godziny maluch jest aktywny. To dobry czas na przytulanie skóra do skóry i pierwsze karmienie piersią. Potem zwykle odpoczywa po porodzie i śpi, a jak już zbierze siły, to zaczyna intensywnie pracować nad uruchomieniem laktacji. Będzie ssać prawie non stop i w pierwszych 2-3 dobach życia właśnie tak ma być. Dzięki temu napędza się laktacja, piersi dostają sygnał, że pora produkować mleko i uwrażliwić się na hormon zwany prolaktyną (który odpowiada za produkcję mleka), a w miejsce siary (pierwszego mleka, gęstego i ciemnożółtego)  pojawi się z czasem mleko tzw. “właściwe” lub “dojrzałe”.

Jeżeli dziecko zostanie nakarmione mieszanką “bo wisi na piersi”, “nie ma Pani jeszcze mleka” itp., to prawdopodobnie uśnie i długo będzie ją trawić (mleko modyfikowane jest dużo trudniej trawione niż mleko mamy). Przez ten czas nie będzie stymulować piersi do produkcji mleka. Na dodatek układ pokarmowy noworodka od razu po urodzeniu jest niemal jałowy i powinien zostać skolonizowany przez sprzyjające bakterie. A one znajdują się w mleku mamy i nie da się odtworzyć takiej samej mikrobioty nawet w najlepszym mleku modyfikowanym.

Oczywiście w trakcie pobytu w szpitalu po porodzie dziecko powinno być ważone, a w razie kłopotów z karmieniem koniecznie trzeba upominać się o profesjonalną pomoc laktacyjną. Podanie mleka modyfikowanego powinno być uzasadnione i wykonane po Waszej zgodzie i za Waszą wiedzą.

2. Dziecko “nie mieści się w siatce centylowej”

Po pierwsze: dzieci są różne, każde rozwija się trochę inaczej, nie muszą iść “jak po sznurku”. Oprócz centyla mają też inne wskaźniki zdrowego rozwoju.

Po drugie: zanim zaczniesz się martwić, że Twoje karmione piersią dziecko “nie mieści się w siatce” lub “spada z centyli”, sprawdź, czy patrzysz w odpowiednią siatkę centylową. Najlepiej śledzić przyrosty masy ciała i wzrostu na siatkach WHO. Zobacz artykuł – jak czytać siatki centylowe.

I po trzecie: jeżeli dziecko faktycznie niedużo przybiera na wadze, faktycznie “spada z centyli”, to trzeba pamiętać o tym, że:

  • Dzieci mają prawo zmieniać kanał centylowy na siatce. Dobry specjalista będzie wiedział, że niepokojące są dopiero bardzo wyraźne zmiany na siatce i weźmie pod uwagę też inne czynniki.
  • Oprócz przyrostów masy ciała ważne są wskaźniki efektywnego karmienia piersią. Jeżeli dziecko je za rzadko, to często wystarczy wprowadzić częstsze karmienie, dodać karmienia nocne, karmić malucha na żądanie, a nie na godziny.
  • Samo nakarmienie dziecka sztucznym mlekiem być może spowoduje, że dziecko szybko nabierze ciała. Ale czy naprawdę chodzi o to żeby dziecko doraźnie utuczyć (i potencjalnie zwiększyć jego szansę na otyłość w późniejszym życiu)? Czy raczej o to, żeby znaleźć ewentualny problem, jeżeli faktycznie jest?

3. Dziecko je co pół godziny/je w nocy/je zbyt często…itp.

Cóż. Tak właśnie działają dzieci i tak działa karmienie piersią. Dziecko karmione naturalnie je w nocy i jest to zupełnie normalne! Nawet jeżeli ma rok, nawet jeżeli ma dwa lata (itd.).

Ja też usłyszałam kiedyś oburzony komentarz “On ma 9 miesięcy i je w nocy???”. Tak, właśnie tak było i wiem, że to naturalne.

Na dodatek w czasie pierwszych lat życia dziecka zdarzają się okresy intensywnego wzrostu, zwane skokami rozwojowymi albo kryzysami laktacyjnymi. Polegają na tym, że dziecko jest bardziej marudne, bardziej wymagające, a jeżeli karmione jest piersią, to dużo częściej chce ssać. Trwa to dobę, czasem dwie czy trzy, a po tym czasie karmienie wraca do poprzedniego trybu (albo zaczyna się zupełnie nowy tryb). Dzięki częstszemu ssaniu laktacja ma szansę dopasować się do zwiększonego zapotrzebowania i teraz dziecko będzie mogło wypić więcej mleka na raz i zaspokoić głód.

Jeżeli podamy dziecku mleko modyfikowane, zamiast karmić je na żądanie mlekiem mamy, to piersi nie dostają sygnału, że potrzebna jest zwiększona produkcja. Laktacja nie ma wtedy szansy na dostosowanie się do rosnących potrzeb dziecka. Z czasem potrzebne będzie coraz więcej mieszanki, a Ty możesz odnieść wrażenie,, że skończyło Ci się mleko albo produkujesz go za mało.

Jeżeli masz obawy, że dziecko je za często, coś jest nie tak z karmieniem, to najlepiej skontaktować się z doradczynią laktacyjną – zerknij na stronę Polskiego Towarzystwa Konsultantów i Doradców Laktacyjnych.

4. Mama wraca do pracy

Powrót do pracy to naprawdę nie musi być powód do całkowitego przerwania karmienia piersią. Można z powodzeniem łączyć karmienie i pracę zawodową/ naukę/ działalność społeczną/ itd.

Jak? Można karmić dziecko przed pracą i po powrocie do domu, a w pracy odciągać mleko albo karmić tylko wtedy kiedy jesteśmy w domu.

Jeżeli pracujesz na umowę o pracę przysługują Ci przerwy na karmienie. Jeżeli mama nie chce lub nie ma warunków do odciągania mleka w pracy, to i tak laktacja najprawdopodobniej przestawi się w tryb “produkcja od wieczora do rana plus w weekendy”.

Jeżeli potrzebujesz wsparcia i nie wiesz jak pogodzić karmienie piersią i aktywność zawodową, nie czytaj portali sponsorowanych przez producentów mieszanki, tylko zajrzyj na Kwartalnik Laktacyjny, albo skonsultuj się z doradczynią albo konsultantką laktacyjną.

O mamach, które mimo aktywności zawodowej (albo studiów i innych aktywności) karmiły piersią przeczytasz tutaj – karmię piersią i jestem..

5. Dziecko ma 6 miesięcy

Na pewno znasz formułkę “dziecko powinno być karmione mlekiem mamy przez pierwsze 6 miesięcy życia” prawda?

Tylko, że to tylko połowa zdania, które w całości brzmi: “Zaleca się wyłączne karmienie piersią przez pierwsze 6 miesięcy życia dziecka, a następnie kontynuowanie karmienia piersią do końca drugiego roku życia lub dłużej, jeżeli tego chce matka i dziecko”.

Tak zaleca Światowa Organizacja Zdrowia i podobne zalecenie pojawia się w polskich wytycznych i na stronach Ministerstwa Zdrowia. To nieprawda, że mleko mamy w jakimś momencie przestaje być wartościowym pokarmem dla dziecka.

Wiem, że większość reklam mleka modyfikowanego mówi, że jak dziecko kończy 6 miesięcy to można już mu podać ten konkretny reklamowany produkt. Reklama tak mówi, bo zgodnie z prawem nie może mówić o mleku początkowym, tym dla maluchów w pierwszym półroczu życia.

Dlatego producenci reklamują swoje produkty jako odpowiednie już kiedy dziecko ma 6 miesięcy, bo mogą to robić. Chcą jak najszybciej zacząć sprzedawać Ci swój produkt. Jeżeli wcześniej nie udało im się do Ciebie dotrzeć, np. przez portal internetowy albo wydarzenia dla rodziców, to teraz mogą to już zrobić zupełnie legalnie.

Zwróćcie uwagę, że np. jedzenie w słoiczkach czy kaszki mogą być reklamowane jako odpowiednie “po 4 miesiącu” i dlatego tyle jest na rynku “pierwszych łyżeczek” i podobnych produktów dla niemowląt, które kończą 4 miesiące.

6. Podejrzenie alergii pokarmowej

Mleko modyfikowane może być zrobione z mleka krowiego, koziego lub z hydrolizatu sojowego. Jeśli więc Twoje dziecko ma alergię na białko mleko krowiego, to na pewno nie będzie mogło być karmione standardowym mlekiem modyfikowanym, wyprodukowanym z krowiego mleka. Prawdopodobnie będzie mieć też nadwrażliwość na mleko kozie. Preparaty sojowe są stosowane rzadko.

Alergicy karmieni mlekiem modyfikowanym dostają więc zwykle specjalne mleko dla alergików, w którym białka są poddane rozbiciu na mniejsze cząstki, o dużo niższym potencjale alergizującym. 

Ale mleko modyfikowane “dla alergików” nie jest lekiem. Powinno być zalecane dzieciom, które mają objawy alergii i są karmione mlekiem modyfikowanym. A nie jako element leczenia alergii dzieci karmionych piersią!

Jeśli dziecko jest karmione piersią, to w przypadku podejrzenia lub stwierdzenia alergii pokarmowych, powinno być dalej karmione piersią. Może być wskazana dieta eliminacyjna dla mamy i/lub dziecka.

Więcej o alergiach pokarmowych przeczytasz w dwóch artykułach: Alergie pokarmowe i diety eliminacyjne w diecie mamy i dziecka, Alergie pokarmowe i diety eliminacyjne w praktyce.

7. Lekarz “kazał” dokarmić

To tak na deser. Jeżeli lekarz lub inny specjalista “kazał” dokarmić dziecko sztucznym mlekiem to na pewno ma ku temu jakiś powód. Zapytaj jaki to powód? Jeżeli jest, to na pewno specjalista może go przedstawić i wyjaśnić z czego wynika jego zalecenie. Jeżeli nie ma powodu i uzasadnienia, to być może nie zna innej metody na problemy z karmieniem piersią..

Jeśli masz wątpliwości, to warto skonsultować się z innym lekarzem (najlepiej konsultantem laktacyjnym – IBCLC). Niestety wiedza na temat laktacji nie jest przekazywana w ramach studiów medycznych, praktycznie nie ma jej w programie, więc jeżeli lekarz nie dokształca się na własną rękę, to jest duża szansa, że po prostu nie za dobrze zna się na pomaganiu w problemach laktacyjnych. Trochę lepiej jest w przypadku studiów dla położnych, ale często też potrzebują one dodatkowych kursów żeby uzupełniać i aktualizować swoją wiedzę (które trzeba opłacić z własnej kieszeni).

I już zupełnie na koniec. Drodzy rodzice, to Wy jesteście odpowiedzialni za swoje dzieci i Wy ponosicie konsekwencje każdej decyzji. Nikt Wam nie może KAZAĆ! Może zalecić, a Wy zrobicie z tym zaleceniem to, co uznacie, że powinniście. I macie prawo dopytywać albo zasięgnąć drugiej opinii.

UWAGA! ten wpis nie zastąpi profesjonalnej porady laktacyjnej ! Jeżeli czujesz że potrzebna Ci pomoc w karmieniu piersią albo myślisz że najlepszym rozwiązaniem będzie podanie mleka modyfikowanego a tak naprawdę chcesz karmić piersią zainwestuj w wizytę Certyfikowanej Doradczyni Laktacyjnej lub Konsultantki Laktacyjnej (IBCLC)
listę CDL i IBCLC znajdziesz na stronie PTKiDL

I druga uwaga, ten wpis nie jest po to, żeby ocenić rodziców podających dziecku mleko modyfikowane. Jest po to, żeby pomóc tym, którzy nie chcą podawać go dziecku, a wydaje im się że MUSZĄ.


Przyda się? Możesz udostępnić ten wpis na Facebooku lub Instagramie <3
Masz pytanie? Zostaw komentarz!

Udostępnij artykuł!

Komentarze pod artykułem

  1. Właśnie.. mi lekarka po 2 tygodniach po urodzeniu kategorycznie kazała dokarmiać mlekiem modyfikowanym, bo dziecko nie przybiera na wadze, bo za długo je( wisiał na cycu po 45 minut) bo za często.. a że na wizycie byli też członkowie rodziny to byłam katowana poradą lekarki i tak po 2 miesiącach praktycznie straciłam laktację. Nigdy wiecej nie poslucham takiej porady przy drugim dziecku..

    1. Aga,
      przykro mi 🙁 niestety takie “porady” są na porządku dziennym, słyszę takie relacje jak Twoja zdecydowanie za często…
      Trzymam mocno kciuki, żeby karmienie drugiego dziecka poszło tak, jak powinno, żeby nikt Wam nie przeszkodził 🙂

  2. Mi tez pediatra kazala podawać mm po 2 tygodniu zycia córki bo rzekomo nie mam mleka. Wyszłam ze łzami w oczach z gabinetu ale jej nie posłuchałam. Karmie juz 2 lata:)

  3. Szkoda tylko, że większość mam tego nie przeczyta 🙁 Zauważyłam, że te którym taka wiedza byłaby najbardziej potrzebna nie czytają nic poza babyonline i słuchają ślepo swoim mam i babć. Bo tak łatwiej. Tekst świetny!

  4. Wiele bym dała żeby przeczytały to te wszystkie osoby, które tak nie rozumieją dlaczego ja dalej karmie moje 2 letnie dziecko. Skończę jak córka w końcu przestanie lubić jej cycusie 😉

  5. szkoda, że tego nie przeczytałam zanim urodził się pierworodny 🙁 w szpitalu tak nastraszyli z tym, że waga spada i koniecznie dokarmiać mm bo nie wypiszemy do domu!!

  6. może to pomoże jakiejś mamie. Jestem mamą wcześniaczki (26tydz.)Walczyłam o mleko, bo stres skutecznie utrudniał laktację. Pół roku z laktatorem i przystawianiem.Mojemu otoczeniu udało się mnie wpędzić w myślenie, że moje mleko to za mało.Próbowaliśmy różnych mlek..na szczęście córcia postanowiła to wszystko skutecznie wypluwać.Udało mi się skontaktować z osobą, która pomogła przygotować “dokarmianie” w postaci jaglanki gotowanej na wodzie.Okazuje się, że można bez mleka sztucznego zdrowo uzupełnić dietę. Po dwóch miesiącach stosowania wyniki badań pozwoliły odstawić żelazo i mieszankę fosforanową. Udało się nam też wrócić do piersi. Życzę Wam uporu Mamy:)

    1. Na pewno dużo szukałaś i walczyłaś o to, żeby dotrzeć do informacji.. Nie jestem przekonana do zastępowania mm jaglanką, ale nie znam dokładnie Waszej sytuacji, więc nie chcę w to wnikać i oceniać, z tego co piszesz był to wynik poszukiwań najlepszej drogi dla Twojego dziecka.
      Bardzo Ci gratuluję determinacji i uporu, mam wrażenie, że to jest często najbardziej przydatna cecha mam 😉

  7. dziękuje bardzo za ten tekst i siatki who! właśnie byłam z moim roczniakiem na bilansie i okazało się , że z 50 centyla spadła na 25… Co nie jest prawdą! Według siatek who cały czas jesteśmy na 50:) Wspaniały tekst każda matka powinna go dostać w szpitalu po urodzeniu dziecka:)

  8. A dla mnie karmienie piersią było udręką i jedyną rzeczą która sprawiała ogrom bólu i frustracji. Każda minuta była jak droga przez piekło gdzie nie ma mleka a tylko krew i ból. Karmienie sztucznym mlekiem było jedynym wybawieniem i pozwoliło mi cieszyć się macierzynstwem i maluszkiem. Mimo że wszędzie dookoła byli tylko ludzie którzy nie potrafili zaakceptować mojej decyzji trzymałam się bez żadnego wsparcia. Teraz wiem że drugi raz zrobilabym to samo. Lepsza Kochająca i spokojna matka niż kłębek bólu i żalu

    1. Przykro mi, że karmienie piersią kojarzy Ci się tylko z bólem i żalem, ale jestem w stanie sobie to wyobrazić, bo mam też za sobą doświadczenie naprawdę trudnego początku karmienia piersią. Tym bardziej uważam, że wsparcie laktacyjne powinno być sprawowane tak, żeby nie pozwolić na pojawienie się takiej sytuacji, w której mama cierpi tak bardzo, że woli przestać karmić swoje dziecko..powinnaś mieć wsparcie lekarza, położnej, lub innego specjalisty (najlepiej w tej sytuacji doradczyni lub konsultantki laktacyjnej), który skutecznie zdiagnozował by powód Twojego bólu w czasie karmienia.. Musiało się dziać coś złego, bo nie powinno tak być :/

  9. U mnie było identycznie, karmienie to była droga przez mękę. Po dwóch miesiącach katorgi, bólu i łez przeszłam na mm i to pozwoliło mi cieszyć się macierzyństwem. W decyzji tej wspierał mnie jedynie mój maż, który widział przez co przechodzę. Inni wywoływali we mnie tylko poczucie winy, ze jestem zła matką i przekładam dobra swoje nad dziecka. Z perspektywy czasu wiem, że podjęłam słuszną decyzję i jej nie żałuję.

  10. Wydaje mi się, że mleko matki nie posiada w składzie bakterii nawet tych fizjologicznych, bo niby skąd jeśli powstaje ze składników krwi? jest jałowe. Chyba miała Pani na myśli bakterie z powierzchni ciała matki, które podczas ssania przechodzą na dziecko? Pozdrawiam

  11. Mnie tez bolalo KP na poczatku,ssanie mego Malenstwa niczym skrobanie zyletkami..tak sobie to wyobrazalam!!Ale coz..zacisnelam zeby i dalysmy rade!!dzis mija 7 miesiecy i jest wspaniale,super wygoda,nie czuje w ogole bolu!ponadto od 3 tygodni rozszerzanie diety metoda BLW☺i mleczko oczywiscie moje wedle zyczen coreczki☺

  12. Dzien dobry, po roku karmienia piersia planuje odstawić corke i zastanawiam sie czy należy wprowadzić mm? Jeśli tak to na jak długo?

  13. Jestem mamą wcześniaka. Na poczatku byl karmiony sondą, potem uczył sie butelki, a dopiero potem jego lekarz pozwolila mi powoli wprowadzać pierś. Jednak cały czas mały pił moje mleko. To była katorga,sciaganie mleka w dzien i w nocy co 3 godziny siedząc w szpitalu o na początku bedac obolałą po cesarce, a potem dodatkowo wstajac do malucha. Na sen byla najwyżej godzina. Najgorsza było, ze cały czas drzalam o zdrowie mojego dziecka.
    To ściąganie polarmu było największą katorga w moim życiu, a jednocześnie trzymało mnie przy zdrowych zmysłach. Ja i inne matki w podobej sytuacji wiedzialysmy, ze to jedyne co mozemy teraz zrobić dobrego dla naszych dzieci. Walczylysmy o ten pokarm jak o własne życie… Niestety nie mialam nigdy nawalu pokarmu i powoli mimo sciagania juz co dwie godziny pokarmu bylo tyle samo, a dziecko jadło coraz więcej. Przeżyłam konieczność podania sztucznego mleka jak swoja najgorszą porażkę… Jednak nadal sie nie poddaję i łącze karmienie piersią ze sztucznym. Mały ma pół roku u wprowadzamy powoli inne jedzonko. Po czasie wiem, ze najwięcej pokarmu mam gdy jestem wyspana, spokojna i najedzona. W szpitalu i na początku w domu bylam wiecznie zestresowana, ciągle niewyspana i głodna (bo przecież nic nie wolno jeść, wiec doszlo do tego, ze jadłam same suchary…) Najlepsze dla mnie i dla mojego malucha bylo gdy pogodzilam obie metody. Wyluzowalam, ze jak nie odciągne tej porcji to moje dziecko nie umrze z głodu. Poczytałam troche, wiec jem normalnie i śpię bo nie muszę juz ściągać. Mały uwielbia cyca, ale czasem w dzień mu nie wystarcza i zadne przetrzymanie i podawanie co 5 sekund nie pomaga. Ja tylko jestem zdenerwowana bo maly z glodu placze i nie mam juz wtedy nic w piersiach. A gdy podam na dobitke mm to potem mam znów pokarm. Wszystko jest dla ludzi i cieszę sie, zewymyslono mleko modyfikowane. Ja sie nim wspomagam, ale nie rezygnuje z kp. I wcale nie mam mniej mleka. Czasem wrecz sa dni gdy nie musze dokarmiac. Grunt to słuchać intuicji i potrzeb dziecka i nie przejmować sie za bardzo ani tymi krzyczacymi, ze tylko kp, ani tymi mm. Bo szczęśliwa i spokojna mama to szczęśliwe i spokojne dziecko.

  14. Mam ten sam dylemat – czy po zakończeniu karmienia piersią np. K roczku trzeba podawać dziecku mm? Czy można je zastąpić mlekiem krowim?

  15. Dzień dobry, przyłączam sie do pytania Magdy, tez planuje po roku karmienia odstawić pierś, ale czy wtedy należy podawać jeszcze mm, a jesli tak, to do kiedy?

  16. […] Jeszcze przed porodem warto uzbroić się w wiedzę, która pomoże nam bezpośrednio po nim. Jestem przekonana na 100%, że ktoś kiedyś, czy to będzie babcia, czy lekarz pediatra (!) zaleci Wam dokarmianie dziecka mlekiem modyfikowanym. Bo za mało przybiera, bo może niedojada, bo za często je… Mnie też pediatra powiedział „proszę się tak nie bać tej mieszanki”, po tym jak Maluch nie przybierał na wadze tyle ile powinien, bo miałam ZAPALENIE PIERSI (Czaicie? Zamiast polecić dobrego doradcę laktacyjnego, żeby wywalczyć laktację to on polecił mi środek zastępczy!! Na szczęście byłam uzbrojona w wiedzę i sama zorganizowałam sobie wizytę specjalisty). Otóż – w 90% przypadków dokarmiać mm NIE TRZEBA. Ale żeby nie rzucać słów na wiatr polecam artykuł Pani Małgorzaty Jackowskiej (moja ulubiona pani dietetyk, doula i promotor karmienia piersią) o tym kiedy NIE trzeba podawać dziecku sztucznego mleka. […]

  17. Dzień dobry,
    również przyłączam się do pytania: czy jeśli odstawię od piersi roczne dziecko muszę mu podawać mm, czy wystarczy odpowiednia dieta (jogurt, twarożek itp)?

  18. Witam,

    Również “podpinam” się o pytanie, kiedy przestać podawać mleko modyfikowane? Synek niestety musiał być karmiony mieszanką od 4 miesiąca i nie wiem, kiedy mogę skończyć z butlą.

  19. A mnie interesuje czy jezeli karmie piersią ale mam naprawde mało pokarmu, mój syn bardziej popija z piersi niz je to jako posiłek. Ale je twaróg, jogurty naturalne, owoce, warzywa, mieso, kasze czy faktycznie musze go dokarmiać mm? tak mi lekarz kazał, ze 3 razy po 60 ml. owszem zjada ale juz ma wysypke na polikach. do tej pory nic mu nie było.

  20. Świetny tekst. U nas córcia ma 10 miesięcy a ja już słyszę głosy kobiet z rodziny “powinnaś już wyciszać laktację”. Skończy rok i ją odstawiaj. Tylko po co? Ani mi, ani mężowi a tym bardziej naszej córce to nie przeszkadza. Więc dlaczego inni próbują decydować za nas ile czasu mam jeszcze karmić nasze dziecko? Ech…

  21. Dzień dobry, jestem w końcówce ciąży i pragnę się przygotować z tematu nietolerancji/alergii na mleko krowie czy tam laktozę tak, by od razu nie wysłano nas na mm. Nie znalazłam, a może jakoś źle szukałam artykułu tutaj. Czy mogę prosić o jakieś pomocne linki, artykuły? Dziękuję i pozdrawiam

  22. Dzień dobry, karmię piersią 13 miesięczną dziewczynkę, do tej pory karmiłam na żądanie, córka jada także kaszki np jaglaną przygotowywane na wodzie. Czy po skonczeniu roku powinnam coś zmienić, ograniczyć kp, zacząć przygotowywać kszaki na mleku krowim? Z góry dziękuję za pomoc.

  23. Niestety rozczarowałam się tym artykułem. Szukam informacji kiedy można odstawić mleko modyfikowane jeśli dziecko już jest nim karmione, a nie promocji karmienia piersią… więc dalej nic nie wiem. Dodam, że moje dziecko 1,5 roczne ma skazę białkową więc nie je żadnego nabiału. Co w takiej sytuacji? Jeśli ktoś ma jakąś konstruktywną odpowiedź to bardzo proszę ?

    1. Karolina, bo ten artykuł odpowiada na inne pytania, niż Twoje. Ale jeśli potrzebujesz informacji o tym co z mlekiem w drugim roku życia to zajrzyj do tego nagrania: https://web.facebook.com/malgorzatajackowskadoula/videos/vl.337855060338964/1665859300145338/?type=1

      O dietach alergików będziemy rozmawiać na nagraniu live 13 XI na facebooku i instagramie zapraszam 🙂
      A na szybko – wiele produktów dostarcza białka i wapnia i można nimi zastąpić to zapotrzebowanie którego nie będziecie mogli pokryć ze względu na wykluczenie produktów mlecznych – białko z mięsa, ryb, nasion roślin strączkowych, napojów roślinnych (szczególnie sojowy wzbogacany wapniem).
      Wapń znajdziesz w nasionach, suszonych owocach, sezamie, kakao i karobie, napojach roślinnych wzbogacanych w wapń, zielonych warzywach, nasionach roślin strączkowych, pomarańczy, kapustnych. W razie problemów ze zbilansowaniem diety można też rozważyć suplementację wapniem.

  24. Dzień dobry
    Mam głęboki dylemat. W chwili obecnej karmię dwa razy dziennie synka 11miesięcznego. Rano i wieczorem. Teraz odstawiłam karmienie popołudniowe. Czy powinnam w zamian za to podawać jakieś inne mleko bo mam wrażenie jakby jadł tego mleka za malo. ..Myślałam o np mleku migdałowym ma dużo wartości odżywczych. Mogłabym dodawać do kaszki.
    Z góry dziękuję za doradcę.

    1. Marta, a może po prostu rozszerzyć dietę malucha o produkty mleczne? nabiał, sery, mleko krowie ? Czy nie chcesz? Nawet dwa karmienia z piersi w tym wieku to porządna dawka składników odżywczych i odpornościowych więc posiłki stałe do tego podawane regularnie wystarczą 🙂

  25. To jest bardzo potrzebny tekst! Karmie wyłącznie piersią, wyłącznie na żądanie. Nie miałam przy sobie blisko nikogo, kto dałby mi sensowne rady na ten temat. Nie miałam tez przedtem do czynienia z tym zagadnieniem. Szlam wyłącznie za własnym instynktem. Mój synek od razu po urodzeniu ssał wspaniale, a ja od razu miałam tyle mleka, ile powinnam- tutaj mieliśmy szczęście. A później już „poszło”. Nie słuchałam nikogo: żadnego namawiania do odciągnięcia mleka do butelki.Przy pierwszej sugestii męża, żeby użyć mieszanki usłał o tym, żeby ulżyć mi w początkach) powiedziałam, ze powinien wspierać mnie w karmieniu, a nie zniechęcać- i od tej pory wlasnie to robił. Synek potrzebuje karmienia przez cała noc? Będziemy się karmić cała noc. Potrzebuje jeść co pół godziny? Proszę bardzo. Karmiłam go wszedzie (co zreszta czynie do teraz). W muzeach, w tramwajach, w samochodzie, na spacerze.. . Przy pierwszym mocno odczuwalnym kryzysie laktacyjnym zadzwoniłam do położnej, żeby poradzić się, ci mam zrobić. Powiedziała, by kupić mleko modyfikowane i dokarmić nim syna, jeśli będzie głodny.. . „Nic się nie stanie”. Byłam bardzo zawiedziona, wyduszalam z niej wręcz inne pomysły. Na szczęście przeczytałam przedtem, czym jest kryzys laktacyjny i jak to wszystko funkcjonuje. Podziękowałam za radę, mąż kupił mieszankę… nietknięta puszka stoi w szafce kuchennej i mam nadzieje nigdy jej nie otworzyć.Kryzys przetrwaliśmy- femaltiker, tulenie, mnóstwo ssania. Musiałam nauczyc się rozluźniać na życzenie, wizualizowalam sobie fontanny mleka, ze leci już, teraz.. . Skupiałam się intensywnie na tym, jak przyjemnie jest trzymać synka w ramionach i jak bardzo go kocham. Może to zabrzmieć dziwacznie, ale uwazam, ze metody wizualizacji i uważności wspomogły laktację bardziej, niż femaltiker. Wszystko jest w głowie. Na dowód: femaltiker był o smaku czekoladowym. Po tygodniu picia go, skończył się, wtedy robiłam sobie zwykle kakao. Mleka zaczynało być więcej także po kilku łykach kakao ;). Karmienie jest dla mnie czyms absolutnie fantastycznym. Synek wlasnie przekroczył 6 miesięcy i jestem szczęśliwa, ze udaje mi się karmić go naturalnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Do góry
[views]
magnifiercross