fbpx

Czym się różni cztery od sześciu? Czyli o tym kiedy rozszerzać dietę niemowlęcia?

Kiedy rozszerzać dietę dziecka? Zacząć po 4 czy po 6 miesiącu życia dziecka? Czy wystarczy zajrzeć do schematu rozszerzania diety?

Kiedy piszę artykuły albo tworzę treści edukacyjne to sięgam zawsze do źródeł. Artykułów naukowych, zaleceń, dostępnej rzetelnej literatury. Tak samo zrobiłam w przypadku pytania o to kiedy rozszerzać dietę niemowlaka.

W 2014 roku pojawiły się polskie zalecenia żywienia niemowląt, wydane przez Polskie Towarzystwo Gastroenterologii Hepatologii i Żywienia Dzieci.

Wcześniejsze wytyczne były dość archaiczne i mało praktyczne. Więc ucieszyłam się kiedy pojawiła się aktualizacja. Po przeczytaniu ich byłam pewna, że nareszcie naprawdę promowane będzie karmienie tylko mlekiem przez pełne pół roku oraz wprowadzanie nowych produktów jako UZUPEŁNIAJĄCYCH. Powoli, z uwzględnieniem potrzeb dziecka. Zalecenia są oparte o naprawdę aktualne badania, o zalecenia światowych i europejskich autorytetów, więc można było mieć takie nadzieje.

Przeczytaj więcej o zaleceniach i rozszerzaniu diety niemowląt

Niestety niedługo po tym jak pojawiły się nowe zalecenia, zaczęłam obserwować nowe kłopoty.

Nie wszyscy profesjonaliści czytają artykuł opisujący wytyczne, za to chyba wszyscy patrzą na schemat żywienia. I korzystają z niego i polecają go rodzicom.

Dlaczego to jest problem? Bo schemat rozszerzania diety (ten który na pewno znajdziesz w internecie albo ulotkach z przychodni) nie oddaje dokładnie zaleceń. Przede wszystkim jest zupełnie nieprzystający do rzeczywistości karmienia naturalnego. Niemowlęta karmione naturalnie powinny dostawać mleko na żądanie, w początkowym okresie zaleca się karmić dzieci co najmniej 8-12 razy na dobę (więcej na temat wskaźników skutecznego karmienia tutaj).

Liczba posiłków mlecznych – schemat vs rzeczywistość.

“7 posiłków w pierwszym miesiącu życia, 6 posiłków pomiędzy 2 a 4 miesiącem i 5 w kolejnych”…

Gdyby niemowlę w pierwszych miesiącach życia było karmione 6 czy 7 razy na dobę, to mogło by otrzymywać zbyt mało mleka a laktacja nie miała by szans się ustabilizować. Pierwsze tygodnie karmienia piersią to czas, kiedy każde przystawienie do piersi daje organizmowi mamy sygnał “jest dziecko! Potrzeba mleka! Produkujemy!” oraz w tym czasie komórki produkujące mleko uwrażliwiają się na hormony laktacyjne – to czas, w którym piersi programują się na produkcję odpowiedniej ilości mleka a ograniczanie karmień może ten proces zaburzyć.

Utrzymanie laktacji na odpowiednim poziomie dla zaspokojenia potrzeb dziecka wymaga karmienia na żądanie. To zwykle jest dużo częściej niż 7 razy na dobę.

Na dodatek, w schemacie podane są ilości mililitrów pokarmu, które dziecko “powinno” zjadać, a przecież w piersi nie ma miarki. Nie sprawdza się efektywności karmienia dziecka za pomocą mililitrów, tylko obserwując wskaźniki skutecznego karmienia – przeczytaj wpis – ile mleka zmieści mały brzuszek albo czy mam dosyć mleka.

Małym drukiem pod schematem napisano, że liczba posiłków i objętość są orientacyjne. Ale znając fizjologię laktacji naprawdę trudno oczekiwać, żeby niemowlę w pierwszych miesiącach życia jadło 6 czy 7 razy na dobę. 10 – 12 to dużo bardziej prawdopodobna i “orientacyjna” liczba dla dzieci karmionych piersią.

Aktualizacja schematu z 2016:

W styczniu 2016 roku PTGHiŻD opublikowało stanowisko na temat karmienia piersią. W nim  pojawił się zaktualizowany schemat żywienia niemowląt, w którym dodano zaktualizowaną informację o ekspozycji na gluten oraz informację, że podana w schemacie liczba posiłków jest orientacyjna i dotyczy dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym. A w przypadku karmienia piersią ta liczba może być większa w zależności od tego jak często dziecko jest przystawiane do piersi.

Mnie nadal dziwi dlaczego w zaleceniach dotyczących karmienia piersią jest schemat karmienia mlekiem modyfikowanym, ale dobrze, że w ogóle te informacje się tam znalazły.

Jeżeli nie znamy treści całych zaleceń, to na pytanie “kiedy rozszerzać dietę” odpowiedzielibyśmy, że już PO 4 miesiącu życia dziecka.

Eksperci zgadzają się i jest o tym mowa w zaleceniach, że pełne 17 tygodni to minimum, które jest potrzebne organizmowi dziecka, żeby dojrzeć na tyle, aby jedzenie inne niż mleko nie było zagrożeniem dla zdrowia malucha.

Ale polskie wytyczne to nie jest jedyne źródło, mamy jeszcze zalecenia WHO i ESPGHAN z 2017 roku. Oraz wiele badań naukowych. Co z nich wynika?

Celem do którego należy dążyć jest wyłączne karmienie piersią przez pierwszych 6 miesięcy życia” oraz “zalecenie wyłącznego karmienia piersią przez 6 miesięcy odnosi się do całej populacji” oraz “oznacza to, że w tym czasie niemowlę otrzymuje tylko mleko matki”.

Jednocześnie podkreśla się, że nie ma górnej granicy karmienia naturalnego i że po 6 miesiącu karmienie piersią należy kontynuować przy jednoczesnym wprowadzaniu nowych pokarmów do diety dziecka.

Polskie zalecenia mówią, że wprowadzanie produktów uzupełniających należy rozpocząć “nie wcześniej niż po ukończeniu 17 tygodnia życia i nie później niż w 26 tygodniu”, ponieważ wtedy “Dzieci nabywają umiejętności siedzenia z podparciem, osiągają dojrzałość nerwowo-mięśniową pozwalającą na kontrolowanie ruchów głowy i szyi oraz na jedzenie z łyżeczki. W okresie tym zanika odruch usuwania z ust ciał obcych, typowy dla okresu noworodkowego i wczesnoniemowlęcego..”

WHO mówi, że rozszerzanie diety powinno się zacząć, kiedy dziecko ma pół roku i jest na to fizycznie gotowe. Podobnie zaleca ESPGHAN w wytycznych z 2017 roku (i to niezależnie od tego czy maluch jest karmiony piersią czy butelką).

Czyli? kiedy rozszerzać dietę niemowlaka?

Podsumowując wszystkie zalecenia – kiedy ma około pół roku i jest fizycznie dość sprawne, żeby zjadać pokarmy podawane z łyżeczki lub samodzielnie sięgać po jedzenie w pozycji siedzącej (z podparciem pleców, lub bez podparcia). Najwcześniej po ukończeniu 4 miesiąca, a nie natychmiast po ukończeniu czterech miesięcy. Chyba, że Wasze dziecko siedzi stabilnie w wieku 4 miesięcy i nie wypycha językiem podawanego jedzenia?

Ja wiem, że może się wydawać, że dziecko chce coś zjeść, bo się patrzy, bo guga. Ale uwierz, ono guga i patrzy na wszystko co robisz, nie tylko na jedzenie. A póki nie siedzi stabilnie przynajmniej na Twoich kolanach i póki nie jest w stanie samo sięgnąć i chwycić przedmiot, który przed nim leży (w tej siedzącej pozycji), to prawie na pewno nie jest gotowe na nowe produkty w diecie.

Organizm malucha dojrzewa harmonijnie. Dziecko uczy się sięgania po różne rzeczy w pozycji siedzącej mniej więcej w tym samym momencie co układ pokarmowy i immunologiczny dojrzewają do tego, żeby  bezpiecznie przetrawić i wykorzystać pokarmy inne niż mleko. Nie ma sensu obciążać dziecięcego organizmu, zamiast podawać mu to, czego naprawdę mu w tym momencie potrzeba – czyli mleka.

Nie ma też zwykle większego sensu wprowadzanie pokarmów stałych bo “dziecko za mało przybiera na wadze”. Żeby podawanie dodatkowych produktów w takiej sytuacji pomogło to nowe pokarmy musiały by być bardziej kaloryczne niż mleko (>70 kcal/100 g produktu) i dziecko musi być w stanie je faktycznie zjeść. Czasami takie postępowanie faktycznie może pomóc ale to dość wyjątkowe sytuacje.

Pamiętaj też, że to zupełnie normalne, że dzieci po 3 miesiącu życia rosną wolniej niż w pierwszych miesiącach po porodzie. Spójrz na siatkę centylową, widzisz jak wykres powoli się wyrównuje?

A może podawać małe ilości “na spróbowanie” po 4 miesiącu? Żeby dziecko poznało nowe smaki?

U dzieci karmionych piersią ten proces trwa cały czas, bo mleko zmienia smak pod wpływem niektórych pokarmów. A dzieci karmione mieszanką, mimo że ich jedzenie smakuje póki co cały czas tak samo, będą miały czas na poznawanie smaków również po 6 miesiącu. Po prostu trzeba im wtedy proponować wiele różnych produktów i podawać je kilkanaście razy, nawet jeżeli wydaje się, że ich nie lubią.

Taki długi wpis z powodu głupich kilku tygodni?

Z perspektywy dorosłego to tylko kilka tygodni.

Ale dla czteromiesięcznego dziecka dwa miesiące to połowa życia. Przypomnij sobie jak bardzo Twoje dziecko zmieniło się i dojrzało przez dwa miesiące i wyobraź sobie jak bardzo jego gotowość i umiejętności się zmienią za kolejne dwa..

To naprawdę jest ogromna różnica. Więc jeśli zastanawiasz się kiedy rozszerzać dietę swojego dziecka a nie ma ważnego powodu dla którego konieczne jest wcześniejsze rozszerzanie  diety, albo Twoje dziecko nie jest wyraźnie na to gotowe, to naprawdę nie ma się co spieszyć.

Zobacz jeszcze wpis o tym kiedy rozszerzać dietę niemowlaka.

źródła:

  • Zasady żywienia zdrowych niemowląt. Zalecenia Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci” Standardy Medyczne/Pediatria. 2014, t.11, s.321-338
  • Żywienie niemowląt i małych dzieci: standardy postępowania dla Unii Europejskiej
  • Karmienie Piersią. Stanowisko PTGHiŻD Standardy medyczne Pediatria 1/2016
  • Complementary Feeding: A commentary by the ESPGHAN Comitee on Nutrition 2017
  • Breastfeeding and the use of human milk AAP 2012
  • Kramer M.S., Kakuma R., 2012: Optimal duration of exclusive breastfeeding (Review). The Cochrane Library 2012; 8

Udostępnij artykuł!

Komentarze pod artykułem

  1. […] Gorąco polecam zapoznanie się z artykułami: ZASADY ŻYWIENIA NIEMOWLĄT 2014 (1) Aktualne Stanowisko Grupy Ekspertów ZASADY ŻYWIENIA NIEMOWLĄT 2014 (2) kiedy i jak rozszerzać dietę dziecka? Czym się różni cztery od sześciu ? Czyli o tym kiedy rozszerzać dietę niemowlęcia? […]

  2. Zgadzam się całkowicie! Kiedy przeczytałam w zaleceniach, że 6-scio miesięczne dziecko powinno jest 5 posilkow dziennie, byłam w szoku. Mój 5 miesieczny syn dalej je z piersi co 2 h, chyba ze śpi. 🙂

      1. Moje dziecko ma 3 m-ce od ponad miesiąca nie je w nocy (przerwa w jedzeniu od 22h do 7h) na dobę je 7 razy. Jest wyłącznie na piersi i ma 1,5kg nadbagażu.

    1. A jak jest z wcześniaka mi? Część mam rozszerza dietę po 4 miesiącu urodzeniowym, czyli w 2 miesiącu korygowanym! Czy można gdzieś poczytać na temat zaleceń dla wcześniaków?

  3. “Niemowlęta karmione naturalnie powinny dostawać mleko na żądanie, co najmniej 8-12 razy na dobę! A co widzimy w schemacie? 7 posiłków w pierwszym miesiącu życia, 6 posiłków pomiędzy 2 a 4 miesiącem i 5 w kolejnych… To jest niebezpieczne. Gdyby niemowlę w pierwszych miesiącach życia było karmione 6 czy 7 razy na dobę, to groziłoby mu odwodnienie a matce szybko zanikła by laktacja, bo utrzymanie jej na odpowiednim poziomie dla zaspokojenia potrzeb dziecka wymaga karmienia na żądanie, a to zwykle jest dużo częściej niż 7 razy na dobę. ”

    Przede wszystkim, schemat dotyczy niemowląt, a nie noworodków. Wiadomo, że w pierwszych dniach życia dziecko nie wypije na raz całej “setki” (zresztą – z początku nawet nie ma aż tyle mleka w piersiach mamy). Dla noworodków są zalecenia, że powinny być karmione minimum 8 razy na dobę i nie rzadziej, niż co 3h. Jeśli po kilku tygodniach dziecko zrezygnuje z jednego z posiłków, to nie jest to przecież nic niebezpiecznego. Tym bardziej, że po tym czasie produkcja mleka jest już znacznie większa. Jeśli dziecko przybiera na wadze prawidłowo i pediatra nie dostrzega żadnych nieprawidłowości, to wszystko jest w porządku.

    I to nie do końca jest prawda, że do utrzymania laktacji konieczne jest karmienie minimum 8 razy na dobę przez cały czas. 1-2 posiłki mniej, ale za to znacznie większe, dają tyle samo, albo i nawet więcej, mleka w ciągu doby. U każdej kobiety laktacja wygląda inaczej. U niektórych na pewno konieczne są częste karmienia, ale niektóre mają mleko nawet na długo po zupełnym odstawieniu dziecka od piersi.
    Więc proszę nie siać paniki wśród młodych mam, które karmią piersią 😉

    “Na żądanie”, to również nie jest żadna konkretna liczba z arbitralnie ustalonego przedziału “od – do”. Czasem, kilkumiesięczne niemowlę chce tylko 6 posiłków na dobę, a czasem to samo dziecko domaga się ich znacznie więcej. Tak samo jak nie rośnie ono równomiernie, tylko skokami, tak samo też może chcieć jeść przez pewien czas mniej, a przez pewien czas więcej. Dorośli ludzie również miewają różny apetyt w różne dni.

    Nie da się dziecka “wsadzić” w tabelkę i pilnować, żeby absolutnie z niej nie wylazło. Schemat żywienia niemowląt, jak sama nazwa wskazuje, są to pewne wytyczne, zgodnie z którymi dobrze jest postępować. Jeśli dziecko je mniej lub rzadziej niż jest to zalecane, albo wręcz przeciwnie – je znacznie więcej i dużo częściej, to wtedy jest to powód do zmartwień.

    1. Huleczka, dzięki za komentarz.

      Zgadzam się z Tobą, że karmienie “na żądanie” może rzeczywiście oznaczać różne liczby i częstotliwość karmień i że jak niemowlę po kilku tygodniach rezygnuje z dwóch czy trzech to nie oznacza to zagrożenia dla laktacji, jeżeli wszystkie inne wskaźniki są w porządku, kupa, siku, przybieranie na wadze, dobre przystawienie do piersi.. ALe..Schemat jest również dla noworodków, dotyczy dzieci w pierwszym i drugim miesiącu życia i wyraźnie jest tam napisane, że orientacyjna liczba posiłków w tych miesiącach to 7 a potem 6. Znam argument o tym że to “orientacyjna liczba”, nawet rozmawiałam na ten temat z Profesor Szajewską współautorką tych zaleceń i ona też bardzo podkreślała tą orientacyjność… Tylko że dla mnie, jeżeli noworodek powinien jeść CO NAJMNIEJ 8 razy na dobę w tym chociaż raz w nocy (a takie zalecenie usłyszysz od każdego specjalisty zajmującego się laktacją) to dlaczego zamiast napisać w tym miejscu przeznaczonym na “orientacyjną” liczbę posiłków właśnie tych zalecanych przy karmieniu naturalnym 8-12 posiłków? Skoro wiadomo że noworodek nie zjada 100ml na raz to po co pisać w schemacie że zjada około 110 a potem 120-140? To jest schemat orientacyjny dla karmienia mlekiem modyfikowanym a nie dla karmienia naturalnego.

      Ja wiem że schemat jest “orientacyjny” ale jest narzędziem na którym opierają się lekarze i inni specjaliści opisując zalecenia i podając je rodzicom a rzadko wspominają o tym że jest cały artykuł i opis tych zaleceń. Codziennie słyszę o tym że “schemat mówi że rozszerzamy dietę po 4 miesiącu”. Autorzy opracowania też tego nie mówią wprost, wręcz w opracowaniu wyraźnie napisane że pół roku tylko piersią dla całej populacji.. Ale schemat jest tak zrobiony, że jak nie przeczyta się małego druczku i zaleceń z artykułu to po prostu wprowadza w błąd.. to jest moja opinia oczywiście.
      I uważam, że jeżeli w zaleceniach PTGHiŻD napisano, że “celem do którego należy dążyć jest wyłączne karmienie piersią przez 6 miesięcy i kontynuowanie tak długo jak chce tego matka i dziecko” to schemat powinien ten cel wspierać a nie wprowadzać wątpliwości.

      Piszesz że karmienie mniej niż osiem razy nie powoduje zaniku laktacji i że mamy mają mleko długo po zakończeniu karmienia piersią. Tak, ja się zgadzam. Tylko że pod warunkiem, że ta laktacja miała szansę w pierwszych kilku tygodniach być kierowana przez potrzeby dziecka i było ono karmione naprawdę według potrzeb. Sześć czy siedem razy na dobę to jest za mało dla noworodka.. Jeżeli w pierwszych trzech tygodniach dziecko ma ograniczaną liczbę karmień to laktacja nie ma szansy “zaprogramować się” według potrzeb dziecka.. Bardzo polecam książkę “Po prostu piersią”.

      Piszesz że dla noworodków są inne zalecenia..problem polega na tym że ANI SŁOWA nie ma o tych zaleceniach w tym dokumencie i w schemacie! Nawet nie ma informacji że karmienie piersią powinno odbywać się na żądanie..

      Patrzę na to co jest w tych zaleceniach jeszcze z jednej perspektywy.. według danych GUS za 2014 rok prawie wszystkie matki karmią piersią w czasie pobytu w szpitalu, ale po 6 tygodniach już tylko połowa. Oczywiście nie ma danych na temat powodów zakończenia karmienia, kto by to badał, ale widać wyraźnie że coś jest nie tak z polskim systemem wsparcia karmienia piersią..obawiam się że słynny “schematyczny” rozkład posiłków w pierwszym miesiącu życia moze mieć jakieś znaczenie tutaj…

  4. Jednak dalej nie rozumiem (pomijając już fakt, że dzisiaj przy okazji szczepień kazali mi w przychodni rozszerzać dietę 4,5-miesięczniakowi “bo nowy schemat tak zaleca”). Dwa z tych zaleceń wydają mi się praktycznie sprzeczne: (1) wyłączne KP do końca 6 miesiąca i (2) rozpoczęcie wprowadzania produktów uzupełniających między 17 a 26 tygodniem. 26 tygodni czyli mniej więcej 6 miesięcy? Czyli jednak nie wyłącznie piersią?? Rozumiałam poprzednie zalecenia: 6 miesięcy wyłącznego KP i okienko glutenowe między 4 a 7 miesiącem, ale traktowane jako kontakt z alergenem, a nie jedzenie. Te zalecenia nie wiem jak zastosować w praktyce – zwłaszcza że skądinąd staram się nie sadzać niesiedzącego, a starszy siedział późno – na pewno nie przed 26 tygodniem. ??

    1. Magda.. no ja też miałam, a raczej ciągle mam takie wątpliwości i nawet w związku z nimi napisałam maila do prof. Szajewskiej, której adres mailowy jest podany jako “do kontaktu” przy zaleceniach. Pani Profesor powiedziała mi, że jeżeli ktoś mówi że “schemat zaleca” to znaczy że nie umie czytać ze zrozumieniem. Bo schemat to tylko ogólnikowe przedstawienie zaleceń, które bardziej wyczerpująco opisują wytyczne. Każdy kto zajmuje się doradzaniem w kwestii rozszerzania diety powinien te zalecenia przeczytać nieco bardziej niż zerkając na schemat..
      Dla mnie też zalecenie “wyłącznego kp przez pół roku” i “wprowadzanie pomiędzy 17 a 26 tygodniem” się wykluczają, ale opierając się na wytycznych również Amerykańskiej Akademii Pediatrii oraz WHO (ale też np brytyjskie zalecenia, Australijskie, Irlandzkie ) mogę powiedzieć że najbardziej uparte w kwestii tych 4-6 miesięcy (zamiast sześciu) jest Europejskie Towarzystwo Gastroenterologii Hepatologii i Żywienia Dzieci a w naszych zaleceniach to właśnie polski oddział jest autorem (PTGHiŻD). Większość badań naukowych mówi o okresie “około” sześć miesięcy jako moment na rozpoczęcie rozszerzania diety. No i dla mnie bardziej istotna wydaje się faktyczna gotowość dziecka niż to czy ma 5,5 miesięcy czy 6,5.. Pani Profesor powiedziała mi na to pytanie że “nikt nie broni poczekać do końca 6 miesiąca”.
      A gluten to kolejny temat, bo mimo że w polskich rekomendacjach nadal istnieje informacja o “ekspozycji”, to jest potwierdzenie w dużych badaniach (zresztą znowu jedną z zutorek jest Prof. Szajewska), że ekspozycja na gluten nie chroni przed celiakią i nie ma potrzeby jej stosowania.. zalecenia mają być więc zmienione kiedyśtamwkrótce..

  5. Jeśli najbardziej uparte w kwestii tych 4-6 miesięcy (zamiast sześciu) jest Europejskie Towarzystwo Gastroenterologii Hepatologii i Żywienia Dzieci, a w zaleceniach dla naszych dzieci to właśnie polski oddział jest autorem (PTGHiŻD), to może chodzi o kasę? Gdyby zostały zmienione polskie zalecenia poprzez dostosowanie ich do standardów WHO, to pewnie musiałyby zniknąć z półek sklepowych wszystkie słoiczki, biszkopciki, jogurciki i inne takie produkty SPECJALNIE dla dzieci, które mają opis od 4 mż. 😉

    1. Cóż… można łatwo sprawdzić jakie powiązania z producentami żywności dla niemowląt mają autorzy polskich rekomendacji wpisując ich nazwiska w wyszukiwarkę internetową..
      Jeśli chodzi o sprzedaż produktów “po 4 miesiącu” to reguluje je ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia i rozporządzenie Ministra Zdrowia i według prawa produkty uzupełniające dietę (właśnie kaszki, słoiczki itp..) mogą być sprzedawane dla dzieci NIE MŁODSZYCH niż ukończone 4 miesiące życia. Można sprzedawać, więc się to robi. Nie dlatego, że dzieciom te specjały są niezbędne, tylko dlatego że jest taka możliwość niestety..

  6. Oprócz tego, co napisałaś, ja dodałabym, że każdą matkę Bozia obdarowała rozumem. Przecież każda z nas widzi swoje dziecko, Jak krzyczy z głodu to mam odliczyć do siedmiu i smoczka dać? Pierwsze dwa miesiące życia mojego szkraba to siedzenie na cycu prawie non stop. I owszem, promocja karmienia ok, ale mamy swój rozum do jasnej cholery! Przecież przez lata miliardów urodzeń normy, zasady i zalecenia ulegały zmianom. Szkoda, że kobiety nie uświadamiają sobie, że to jak odżywiają się podczas starania się o dziecko (i mężczyźni również), a potem w ciąży wpływa w znacznym stopniu na to czy dziecko będzie alergikiem czy nie (plus geny i środowisko). Powinnyśmy się edukować w każdym możliwym aspekcie. Bo to nasze dzieci, a nie cudze.

  7. Zloszcze się strasznie ze trzeba poddać w wątpliwość swój stan psychiczny i swoją “rozum” bo ” pani doktUr tak powiedziała… Ja rozumiem ze matki nie mają czasu wertowac materiałów naukowych,i posilkuja się a-dobrymi radami mamy/cioci/koleżanki, b-sluchaja zaleceń pani DoktUr, c-innych mam “specjalistek” bo wychowaly 2dzieci z interentowych forow, że traktują Blw jako “modę” i “cudowanie” bo ich mamy robiły inaczej a one się nie znają…ale chyba serio trzeba spędzić 5lat studiów;) przed ciążą żeby mieć blade pojęcie o laktacji, karmieniu piersia, żywienia dzieci ( nie łączyć tych pojęć, bo każde z osobna należy wnikliwie przestudiowac) bo na nikogo nie można liczyc?!? Po cholerę Ci lekarze poloznicy, te siostry “pozalsieboze” położne, pediatrzy? Po co oni są? To że dziecko ma katar czy mało waży to sama potrafię zauważyć, pisać tez potrafię a lekarz i tak augmentin na wszystko zapisuje-taka sarkastyczna konkluzja.
    Co ci “specjaliści” robią żeby się doksztalcac? Przecież medycyna to nie historia ze raz się nauczysz i z głowy(choć to okropnie mało trafne porównanie, sory historycy;). ale takie są fakty, jeśli się nie trafi na położna w szpitalu która jest certyfikowanym specjalista laktacyjnym to Ci będą kazala masować piersi, opitoli ze sutkow nie “wyciagalas”, a po scisnieciu brodawki stwierdzi ze przecież masz pokarm i proszę karmić bez pomocy jak należy to robić poprawnie żeby się na zapaleniu piersi nie skończyło(w moim przypadku 3lekarzy,5poloznych,48h na ostrym dyrzuze z 40goraczki, i uznali ze może nerki mam chore) , i każe dopajac dziecko i cuda wianki, pediatra mi zalecala dokarmianie mm(zamiast zachęcić do kp lub konsultacje z poradnia laktacyjna), z uporem maniaka trzymała się wersji ze dziecko mam grube bo siatka tak mówi,i jest ok i to nic zastanawiajacego ze przybrała 40g w 2 tyg a do tej pory przybierala 350/tydz i wogole nie chciała jeść,a gdy kazała startować z normalnym jedzeniem na początku 4mz i na moje pyt dlaczego/czyje zalecenia z wypiekqmi na twarzy wręczyła mi ulotkę od producenta mm/kaszek…no ręce opadają. No i sekundę się zastanawiałam czy ja jestem głupia czy ona czytać nie potrafi bo nawet na tej ulotce było napisane jak byk”celem do którego należy dążyć jest wyłączne kp”, a gdy poprosiłam o opinie nt napięcia mięśniowego bo inny lekarz coś mruknął pod nosem ze warto to sprawdzić to z fochem na odwal się młoda matko wypisala skierowanie do ortopedy,a finalnie dziecko juz 2ture na rehabilitację chodzi….i pewnie wiele mam ma podobnie. Wiec młode mamy apeluje o poszerzanie wiedzy( nie dr Google) same lub od właściwych osób. nie bójmy się zadawać pytać,drazyc, i chcieć zrozumieć potrzeb naszych dzieci, mimo że nie jeden lekarz odpowie cyt ze nie bedzie nas uczył diagnostyki;). Dziś wiem ze można znalesc osoby które mają otwarte umysły i wiedze, wystarczy wysilić się i poszukać.Osobiście jak słyszę taka mamę “bo się nie znam” to mam ochotę rzucić w nią mokra pielucha;), bo czy tu nie chodzi o przyszłość naszych dzieci?
    Mama córki karmiącej wyłącznie mlekiem z piersi(nie piersia bo się “samoodstawila ” w 3m-cu) przez pierwsze 6m-cy i startujaca z Blw;)
    Z przyjemnością dopisuje Pani do mojej “listy”!

    1. Zgadzam się z Pani opinią. Każda matka ma swój rozum. Ja czterdziestoletnia kobieta karmione byłam na noc mlekiem z krupczatka ? a pojona woda z dodatkiem glukozą. Ktoś pomyśli MASAKRA. I zgadzam się. Od dziecka w ogóle nie choruje, rzadko bywam zasmarczona i ogólnie wszystko ze mną ok. To nie znaczy, że popieram taki sposób karmienia dzieci. Niech każda matka obserwuje swoje dziecko, czyta sensowne zalecenia i nie krytykuje innych.

  8. ja się tylko zaśmiałam z tych wytycznych, 6 posiłków u 4-miesięcznego syna, to chyba wytyczne do obiadu, a nie na cały dzień 😛

    też mam dość niedokształconych ze służby zdrowia, którzy myślą, że studiowali coś zakończonego i są zwolnieni z reagowania na najnowsze badania i doświadczenia…

    niestety, trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania, kształcić się samemu i kierować się intuicją, bo dbanie o dziecko jest tak naturalne jak oddychanie, inaczej by nas tu nie było 🙂

  9. Czasem mam wrażenie, że intuicja jest jednak najlepszą bronią, przed tymi wszystkimi głupotami, które można wyczytać i usłyszeć,o zgrozo, nierzadko w gabinetach lekarzy. Jestem mamą 7 miesięcznego chłopca i do 6m karmiłam go wyłącznie piersią, dopiero teraz powoli rozszerzam dietę, ale mnóstwo razy słyszałam np. że syn sąsiadki to już jak miał 4 miesiące to się słoiczkami zajadał, albo, że sama pierś to dziecku nie wystarczy itp. Usłyszałam za to od jednej mądrej uwaga fizjoterapeutki, że dziecko jest gotowe na jedzenie inne niż mleko jak już pojawiają się u niego ząbki i zaniknie odruch wypychania wszystkiego z buzi. I to wydało mi się logiczne i intuicyjne-bo po co mam na siłę dziecku wpychać coś do buzi, skoro ono ewidentnie nie ma na to ochoty?
    Inna sprawa dotyczy samych mądrości dotyczących karmienia piersią….miałam taką przygodę, że podczas jednej z wizyt wspomniałam Pani doktor, że mały ma kolki, a ona spytała tylko ile razy robi kupki i ile razy go karmię…dodam, że mały miał 3 miesiące, a mi wydawało się, że nic innego nie robię tylko na zmianę go karmię i przewijam, więc liczę tam na szybko i wychodzi, że karmię go co 2 godziny, a kupek jest co najmniej kilka na dzień….po czym dostaje ochrzan, że te kolki to w takim razie moja wina, bo przekarmiam małego(dodam, że nigdy nie wyszedł mi poza 25centyl, więc do tej pory to raczej bałam się, że jest za mały…ale Pani doktor lepiej wie jak to stwierdziła). Ahh no i dodała jeszcze, że to, że dziecko płacze to nie zawsze znaczy, że mam mu od razu cycka podstawiać, bo ono powinno jeść max 8 razy na dobę…. głupia byłam, bo pomyślałam, że może coś w tym jest-wiecie pierwsze dziecko, młoda mama….myślę sobie spróbuje, go rzadziej karmić…no i próbowałam ze dwa dni…ale poskutkowało to tylko tym, że ja płakałam prawie razem z młodym i poddawałam się po chwili-nie wiem czy ktoś potrafi znieść płacz głodnego niemowlaka przez godzinę? Kolki oczywiście nie przeszły, a jedynie poziom stresu mój i małego wzrósł…że o mężu nie wspomnę. Od tamtej pory zaczęłam “na poważnie” interesować się rozwojem dziecka, a przede wszystkim nauczyłam się obserwować i “wsłuchiwać”w jego indywidualne potrzeby…a nie ślepo ufać lekarzom co to wszystko wiedza lepiej, że o dobrych radach sąsiadek nie wspomnę…Jeżeli i ja i dziecko jesteśmy szczęśliwi i zdrowi jedząc co 2 h, to nikomu nic do tego….na nadanie, to na żądanie….
    Zastanawiam się, co słyszę częściej…czy słowa podziwu, że karmię piersią cały czas(swoją droga co tu podziwiać-to najbardziej naturalny i po prostu najwygodniejszy sposób) czy jednak zdziwienia, że mi się chce, albo stwierdzenia, że po co przecież teraz są już dostępne “takie” mieszanki, ze szkoda się męczyć (jakie męczyć-serio mniej męczące jest bieganie z butlą i grzanie mleka w środku nocy niż przysłowiowe “wyjecie cyca”?)…
    Nie wiem skąd w tym dziwnym kraju biorą się glosy, że ktoś wstydzi się, albo co gorsza brzydzi karmienia piersią, bo to takie zwierzęce i pierwotne…To rodzić też mamy przez cesarkę, bo naturalny poród to strasznie “brzydki” taki …ręce opadają.

    1. Ja na początku naczytałam się niby “mądrych” książek, a potem się stresowałam, że moje szybciej głodne niż co 3h, że zasypia na rączkach a nie samo odłożone do łóżeczko, ze przy piersi, że pozwalam spać w nami w łóżku (cóż… wygoda i zmęczenie zadecydowały 🙂 itd itd… W pewnym momencie stwierdziłam, że nie będę się przejmowała tym, co jest napisane, nie będę czuła się winna, że karmię częściej! I nagle ja się uspokoiłam i dziecko też 🙂 Dziecko dalej robi po swojemu (np chce częściej jeść niż co 3h, zasypia przy cycu), a ja się tym nie martwię, bo widzę, że moje dziecko jest spokojne i szczęśliwe 🙂 Kochane Mamusie, zaufajcie intuicji 🙂 Wasze dzieci nie czytały tych książek, więc skąd mogą wiedzieć, że tak się mają zachowywać? 😉
      Rozszerzanie diety zaczęłyśmy jak mała miała ok 5,5 m-ca. Tydzień po rozpoczęciu wprowadzania nowych pokarmów siedziała już stabilnie (czyli pod tym względem może ciut za szybko). Niestety dalej nie ogarnia jeszcze jak to zrobić tym językiem, żeby trafiło do brzuszka (ale nie wypluwa). I ogólnie jak widzi, że idę do niej z miseczką bardzo się cieszy i chętnie otwiera buzię na nowości 🙂 Zjada ok 2-3 łyżeczki, karmię, aż da znać, że nie chce, 1x dziennie. Nic na siłę. I naprawdę takie karmienie daje nam dużo radości 🙂 Gdyby dziecko protestowało, poczekałabym kilka dni i spróbowała jeszcze raz, Ważne żeby obserwować, jak reaguje nasza kochana pociecha 🙂

  10. Bardzo mądry artykuł i polecam do niego wracać za każdym razem gdy ktoś ma wątpliwości odnośnie karmienia niemowlaka. Sama jestem mamą 6,5 miesięcznego synka i cały czas mam wątpliwości czy dobrze go karmię i czy je wystarczająco. Karmi ę go piersią około 7 razy dziennie i o tego raz daję mu przecier warzywny w porze obiadu. Uważam że to dla niego jest wystarczające jak na ten wiek, ponieważ w ciągu dnia synek je częściej ale za to w nocy przesypia większą część budzi się dopiero nad ranem. Marudzi co prawda czasami ale sądzę że to bardziej z tego że chce aby się z nim bawić i zwracać na niego uwagę. Te wszystkie kaszki kaszki, kleiki, słoiczki już od 4 miesiąca i w większych opakowaniach wydaje mi się że służą tylko po to aby rodzicom robić mętlik w głowie i zachęcać do kupowania a tym samym naciągać na kasę. Moim zdaniem nie ma pośpiechu jeżeli dziecko rzeczywiście potrzebowało by więcej jedzenia to przede wszystkim dłużej ssało by pierś a Mały już po około 7 minutach jest najedzony, a podobno piersi dostosowują produkcję mleka do potrzeb dziecka.

  11. Bardzo trudno w tym załym zamieszaniu z nowymi wytycznymi znaleźć informacje o rozszerzaniu diety u niemowlaka karmionego sposobem mieszanym (2 razy dziennie mm i pierś na żądanie średnio co 3h). Byłam przekonana, że spokojnie mogę jeszcze poczekać z rozszerzaniem diety bo Hubi ma skończone dopiero 20 tygodni, ale na ostatniej wizycie pani alergolog (synek ma problemy skórne ale jeszcze nie zidentyfikowaliśmy alergenu)zaleciła rozszerzanie diety już teraz, zaczynając od warzyw, potem mięso a na koniec owoce. Wertuję więc internety w poszukiwaniu informacji czy to aby nie za wcześnie… Hubi co prawda siedzi już na moich kolanach, jest też bardzo zainteresowany tym co dzieje się na stole i na talerzu w trakcie jedzenia, bez problemu trafia rączką do buzi. Być może wprowadzenie pokarmów stałych spowoduje, że będziemy mogli szybciej pozbyć się mm z diety?

    Sam fakt, że zalecenia lekarza muszę dodatkowo weryfikować na własną rękę w internecie żeby sprawdzić czy nie zrobię dziecku krzywdy jest dla mnie trochę patologiczny 🙁

    1. Jagna, sam fakt karmienia mieszanego nie powinien być wskazaniem do tego żeby rozszerzać dietę wcześniej. Nie ma w żadnych rekomendacjach informacji, która by mówiła o tym, że karmienie mieszanką w jakiś sposób powoduje wskazanie do wcześniejszego rozszerzania diety.
      Myślę, że rozszerzanie diety to może być rzeczywiście okazja do tego żeby wykluczyć mieszankę (tym bardziej że to tylko dwa razy dziennie 😉 )

  12. Dlaczego nie mozna zacząc rozszerzać diety po 4 ms? Bo wszędzie jest napisane, że należy karmic wyłacznie mlekiem do 6ms, ze tak sie zaleca, ale dlaczego? Czy tylko dlatego, że mleko do tego czasu dostarcza niezbędnych wartości maluchowi? Czy są inne powody? Dlaczego w takim razie na sklepowych półkach mozna znaleźć słoiczki dla szkraba, który ukończył 4ms?

    1. Odp 1: Słoiczki “po 4 miesiącu” są na półkach dlatego, że prawo na to pozwala. Nasze a raczej prawo UE. Najwcześniejszy wiek dopuszczalny dla żywności uzupełniającej specjalnego przeznaczenia żywieniowego to właśnie ukończone 4 miesiące życia. Tak przyjęła Komisja Europejska i tak przyjmują wszyscy eksperci zajmujący się żywieniem niemowląt. To jest granica bezpieczeństwa, po prostu są dowody na to, że podawanie produktów innych niż mleko dzieciom młodszym niż 4 miesięczne ma negatywne konsekwencje zdrowotne krótko i długoterminowo.
      Odp 2: Można zacząć rozszerzanie diety po 4 miesiącu, pytanie tylko czy dziecku jest to naprawdę potrzebne? Są pewne oznaki, które wskazują że niemowlę jest gotowe na coś więcej niż mleko, zwykle pojawiają się właśnie w tym okresie skończonych 4-6 miesięcy. Moim zdaniem to tymi oznakami lepiej się kierować a nie tylko wiekiem dziecka. Jeśli dziecko będzie gotowe na nowości to na pewno da nam znać 🙂 Chodzi o to, że nieprawdą jest, że zaleca się rozszerzanie diety natychmiast po 4 miesiącu życia, a naprawdę bardzo wiele osób (w oparciu o schemat) tak właśnie mówi..

  13. wreszcie znalazłam kogoś kto ma podobne odczucia. Karmie synka ponad 5 miesięcy, rozpoczęłam rozszerzanie diety dwa tygodnie temu,mały je warzywka i owoce-jako drugie śniadanie ( najpierw pierś,po ok. 45-60 minutach owoc, tak samo robię z warzywkami na obiad). Po posiłku mały chce sie napić z piersi i oczywiście pije. mam pytanie odnoście podawania wody czy herbatki rumiankowej czy jakiejkolwiek. Mały nie potrafi pić z butelki a kubek niekapek traktuje jak gryzak. jak nauczyć takiego malucha pic? próbowałam z kubeczka ale słabo idzie…
    odnośnie planu żywieniowego,najśmieszniejszy wg mnie ma bobovita-w 6 tygodni niemowlę ma zjadać 5 posiłków dziennie,taki turbo plan.

  14. chciałabym karmić wyłącznie piersią jak najdłużej. Kiedy mleko matki przestaje być dla dziecka “niewystarczające” pod względem odżywczym?

    1. Na pewno pół roku wyłącznego karmienia mlekiem mamy jest dla dziecka najlepsze.
      Po tym pierwszym półroczu dobrze jest zacząć wprowadzać stałe posiłki po to, żeby dziecko mogło uczyć się i poznawać nowe smaki, konsystencje, poznawać jedzenie i stopniowo dołączać do rodzinnych posiłków.
      Niektóre dzieci są gotowe na stałe posiłki nieco przed końcem 6 miesiąca życia inne po 6 miesiącem, ale myślę że wszystkie około końca 6 miesiąca mogą dostawać coś do próbowania.

  15. Witam serdecznie,
    proszę o poradę, syn ma skończone 7 miesięcy, karmiony jest piersią jednak niepokoję się ponieważ od 6 miesiąca próbuje podawać mu różne posiłki, bezskutecznie. Na widok łyżeczki wykręca się i zaciska usta. Wagę ma niską, nie podwoił jeszcze masy urodzeniowej (4070, teraz 7600). Proponuje codziennie: rano kaszkę bezgl., w południe obiadek, na podwieczorek deserek, pierś na żądanie. Zastanawiam się nad dokarmianiem mm lub zrezygnowaniem z piersi, może wówczas zacznie jeść?

    1. Dominika,
      Rozszerzanie diety to nie tylko jedzenie ale przede wszystkim poznawanie, próbowanie, nauka smaków, przyzwyczajanie do wspólnych posiłków, budowanie miłych skojarzeń z porą posiłków.
      Jeżeli maluch wykręca się od łyżeczki, nie chce próbować, to nie można go do tego zmuszać. A jak idzie mu ze zjadaniem produktów podawanych do rączki? Próbowaliście? Czy maluch siedzi z podparciem dosyć stabilnie?
      Masa ciała to jeden ze wskaźników, ale nie jest najważniejsza. Na pewno to co opisujesz nie jest wskazaniem do odstawienia dziecka od piersi…to najlepiej przyswajalny pokarm jaki możesz dziecku zaproponować, jaki jest sens go maluchowi odbierać? 😉

      1. O wiele chętniej bierze do rączki i buzi różne warzywka, pieczywo, owoce, siedząc w foteliku (nie siedzi jeszcze stabilnie bez podparcia). Nie jestem jednak do końca przekonana do rozszerzania tą metodą, wiem, że synek nie najada się przecież przez takie lizanie produktów. Zwróciła mi Pani jednak uwagę na inne ważne aspekty posiłków, za co bardzo dziękuje. Może już niedługo synek będzie zjadał to co trzyma w rączce 🙂

    2. Podczas kontroli mojego pięciomiesięczniaka pediatra powiedział, że skoro młodzież interesuje się jedzeniem na stole i próbuje łapać je i wkładać do ust, to można zacząć rozszerzanie diety (u nas BLW, chyba, ze jemy zupę – wtedy jest karmiona, ale próbuje zjadać tez ze swojej łyżeczki).
      Pediatra powiedział, ze zalecenie WHO odnośnie sześciu mięsiecy wyłącznie na piersi są globalne, tzn obowiązują w Europie, ale tez w krajach Trzeciego Świata. W niektórych rejonach, gdzie np. trudno o czysta wodę, wyłączne karmienie do wieku 6 miesięcy zwiększa przeżywalność niemowląt.
      Pediatra powiedział tez, ze pięciomiesięczny niemowlak produkuje sporo amylazy w dłonie, więc to tez taka oznaka, że jest gotowy na nowe pokarmy.
      Z pierwszą córką czekałam do wieku 6 miesięcy – teraz nasz pediatra mnie przekonał i młodsza zaczęła jeść z nami już w wieku pięciu miesięcy.

      1. Kasiu, mój młodszy syn też zaczął nieco przed końcem szóstego miesiąca bo właśnie fizycznie był na to gotowy. Ściągał z talerza 😉 Co do zaleceń WHO, są globalne, to prawda, ale to własnie oznacza że w Europie również obowiązują. Jasne, że w krajach rozwijających się jest to tym bardziej ważne bo jest wyższe ryzyko zatrucia, ale nie zmienia to faktu że WHO niezmiennie i ciągle od nowa rekomenduje karmienie wyłącznie mlekiem przez pierwsze około 6 miesięcy życia, niezależnie od miejsca w którym dziecko żyje.

  16. Bez przesady. Kiedyś były konkretne wytyczne co do ilości karmień, teraz przegięcie w drugą stronę, bo mamy każdy płacz dziecka biorą za głód i wpychają mu pierś do buzi. Niemowlę w wieku już 4-rech miesięcy ma żołądek na tyle duży, że porcja mleka spokojnie mu starczy na 4h. U nas wypada zatem 5 karmień na dobę. Syn (6 miesięcy) świetnie przybiera na wadze, jest zdrowy, pogodny, nie ma żadnych odwodnień, laktacja w pełni. Polecam wsłuchać się w niemowlę, bo nie każdy płacz jest o jedzenie, i cudownym trafem się okaże, że ten nie musi wcale wisieć na piersi co dwie godziny ani też podjadać w nocy.

    1. Dzieci są różne, jedne w wieku 4 miesięcy jedzą raz na 4h inne nie. Nie ma co oceniać wszystkich w oparciu o swoje dziecko. Ja piszę o zaleceniach i wytycznych dla całej populacji. W czym tu przesada?

  17. “Chyba, że Wasze dziecko siedzi stabilnie w wieku 4 miesięcy …”- nie siedzi! Dzieci w tym wieku nie siedzą! Bardzo jestem wyczulona na takie teksty, bo później rodzice sadzają niesiedzące dzieci i szkodzą kręgosłupowi dziecka.

    Poza tym zgadzam się z Panią ,że rozszerzać dietę powinno się po 6 mcu u niemowląt kp.Tu nie mam wątpliowści. Brakuje mi badań i teksów na temat rozszerzania diety niemowląt na mieszankach. Są one wiadomo niedoskonałe, uboższe składem od mleka mamy i stąd chyba to popularne wczesniejsze wprowadzanie innych pokarmów. Przydałoby się coś na ten temat. Zna Pani jakieś badania?

    1. Hela, zgadzam się że dzieci mające 4 miesiące baaaardzo rzadko siedzą..między innymi dlatego napisałam ten tekst..

      Co do rozszerzania diety dzieci karmionych mieszanką…no właśnie! Nie znam takich badań, to jest w ogóle ciekawy temat, czy można karmienie piersią i mieszanką traktować dokładnie tak samo właśnie w kontekście rozszerzania diety, ale też w kontekście np karmienia na żądanie? Może dzieci karmione butelką też mogą pić według swoich potrzeb a nie tabelki?

  18. Dzieki Bogu za internet! Bo bym myslala, ze moje dziecko jest inne. Moj synek ma 5 mcy, je tak co 1-2godz. Tylko w nocy przesypia raz 4-5godz i dalej co 2 godz chce jesc. Ważył 2tyg temu 5800 i mam nadzieje, że przekroczył już 6kg ale i tak z masy 2020(wcześniak) to na cycusiu dobrze?Dziewczyna, która ze mna leżała na poloznictwie tez z wczesniakiem dzien wczesnuej urodzonym o masie 1860g, napisała mi ostatni że jej synek waży juz 7kg ale od poczatku na mieszance i od 4 mca na zupkach i papkach, a my czekamy do 6 mca☺

  19. Witam, ja uważam że matki widzą czego trzeba ich dzieciom i karmią je według potrzeb i zaleceń lekarza. 80% z nas nigdy nie widziało/czytało tych schematów itp. Nie ma co aż tak szaleńczo się nad tym rozwodzić.. :/

    1. Sylwia, mam nadzieję że nie wyglądam jednak na szaleńca. Po prostu żywienie niemowląt to temat który mnie bardzo interesuje i o tym właśnie piszę. Wiem że wiele osób z mojego bloga korzysta i docenia jako źródło rzetelnej wiedzy więc będę kontynuować 😉
      Że każda matka zrobi jak uważa to wiem. Po prostu wydaje mi się że fajnie jednak mieć możliwość podejmowania decyzji w oparciu o łatwo dostępną i aktualną wiedzę.
      Nasze matki i babki wprowadzały nam pokarmy nawet wcześniej, tak. Czy mamy się dobrze? Trudno powiedzieć, pandemia otyłości i chorób cywilizacyjnych trwa, trudno powiedzieć z całą pewnością że sposób żywienia w pierwszych latach życia nie ma na to wpływu. Zaryzykowałabym jednak stwierdzenie, że ma..
      Wiesz, ja nie mówię że każdy MUSI zrobić tak jak napisałam. Nauka póki co pokazuje że rozszerzanie diety po 4 miesiącu jest dla dziecka raczej bezpieczne, tylko nie wiadomo czy maluch tego potrzebuje 😉
      Ale to już jest decyzja każdego rodzica (mam nadzieję że nie tylko matek ale i ojców..)

  20. Moja córa ma 4 miesiące i tydzień- właśnie od tego tygodnia próbujemy marchewki, jabłuszka i bananka. Mala wcina jakby od zawsze potrafiła jeść łyżeczka, kupki robi książkowe, alergii brak-więc czemu nie? Nasze matki i babki nieraz wprowadzamy nam pokarmy nawet wcześniej i jakoś dzis wszyscy wszystko jemy i mamy się świetnie. Myślę, że każda mama indywidualnie po ocenie swojego dziecka powinna podejmować decyzje sama o tym kiedy wprowadzać nowości.
    Popieram zaś stwierdzenie, że takie wytyczne co do karmienia piersią naprawdę nie są dobre.. Ja przez niepełne 3 miesiące karmilam piersią i nie wyobrażam sobie żeby karmić mala 6-8razy 😮 Karmienie na żądanie to karmienie na żądanie i nic nie powinno się tu zmieniać. Matka natura wie co robi i nie poprawiajmy jej 😉

    1. ~Sylwia – ja nie jestem doświadczona ani wyedukowana w temacie, dlatego dopiero szukam wsparcia, ale… parę lat temu znajoma chwaliła się, że jej synek wcina zupę ogórkową (a miał chyba 3 mies) a w wieku 6 lat chłopiec miał bardzo poważne zaburzenia odporności i jak mówiła był “uczulony na samego siebie”. Układ trawienny dziecka rozwija się powoli i chyba warto wiedzieć kiedy już jest na tyle dojrzały (przy założeniu harmonijnego rozwoju całego organizmu), że już można podawać stałe pokarmy, a kiedy lepiej poczekać. Jak czytałam – maluchy często nie są w stanie strawić tego co podamy, jak jelita są niedojrzałe, a potem wydalają to i można to zauważyć w pieluszce.

  21. Witam!
    Nie do końca rozumiem zdanie “rozszerzanie diety od 6 m-ca”. Chodzi o koniec 5. m-ca i początek 6. m-ca (czyli gdzieś około 26. tygodnia) czy koniec 6. m-ca?
    Z góry dziękuję za doinformowanie 🙂

    1. ojojć! widzę, że źle policzyłam! przepraszam za pytanie 🙂 26 tydzień to koniec 6. miesiąca… moja mała 2 dni temu skończyła 6 m-cy, a nie podałam jej jeszcze glutenu… Czy to źle? Jak na razie dostała marchewkę…

  22. Pani Małgosiu,
    Czytając komentarze umieszczone powyżej widzę, że nie jestem sama. Podobnie jak inne mamy zostałam wprowadzona w błąd przez pediatrę na wizycie szczepiennej, która powiedziała mi: “po ukończeniu 5. miesiąca proszę wprowadzać papki warzywne”. Jako młoda mama pierwszego dziecka wpadłam w panikę, bo do tej pory w głowie zakodowane miałam wyłączne karmienie piersią przez 6. miesięcy. Do tego dostałam do ręki książeczkę producenta gotowych dań z poleceniem, żebym sobie wszystko doczytała. I tak zaczęłam od wprowadzania marchewki w 6. miesiącu życia dziecka. Niestety czasu na odnalezienie w Internecie mądrego źródła wiedzy na ten temat miałam niewiele i zanim trafiłam na tego bloga zaczerpnęłam całego mnóstwa sprzecznych informacji o rozszerzaniu diety niemowląt. Wpadłam w tooootalnie zagubienie. Z jednej strony każą karmić wyłącznie piersią przez 6 miesięcy a z drugiej piszą, że w 6. miesiącu to dziecko powinno już spróbować niemal wszystkiego łącznie z glutenem. Po przeczytaniu Pani artykułu i komentarzy dziś już wiem na pewno, że popełniłam błąd zbyt wcześnie rozszerzając dziecku dietę.
    Po dwóch tygodniach rozszerzania diety pojawiły się dotąd nieznane nam kłopoty z zaparciami. Nie wiem co robić. Mały każdy nowy posiłek przyjmuje baaardzo chętnie, aż żal mu teraz to zabierać. Nasza pediatra poleciła nam odstawienie kleiku ryżowego i kaszek. Najpierw powiedziała, żeby w ogóle powrócić na jakieś 2-3 tyg. do wyłącznego karmienia piersią, ale później stwierdziła, że mały może być głodny, bo już przyzwyczaił się do jedzenia zupek. Popatrzyła też na mnie i stwierdziła, że znacznie schudłam, więc kazała pozostać przy zupkach. Nie wiem jak powinnam postąpić, ale strasznie żałuję, że zaczęliśmy zbyt wcześnie rozszerzać dietę 🙁 Czy uważa Pani, że powinnam wrócić do wyłącznego karmienia piersią?
    Dodam, że:
    – mały ma skończone 6 miesięcy,
    – faktycznie nie najlepiej wyglądam (jestem bardzo drobnej budowy i każdy kilogram mniej powoduje, że wyglądam coraz gorzej),
    -zanim zaczęliśmy rozszerzać dietę miałam wrażenie, że mam kryzys laktacyjny trwający już jakieś 1,5 miesiąca (nie wiem, czy to możliwe, żeby moje piersi przestały nadążać z produkcją mleka i przez taki długi czas nie potrafiły się dostosować? no właśnie… czy to możliwe, że osiągnięta została górna granica możliwości produkcyjnych moich piersi i po prostu więcej mleka już nie będzie? Może jednak dobrze zrobiłam rozszerzając dietę wcześniej?)

    1. Karolina,
      O tym czy książeczka producenta jedzenia dla dzieci nie będę pisać bo każdy rodzic pewnie oceni to sam po chwili zastanowienia 😉
      Wiem jak wyglądają zalecenia, wiem że część lekarzy “zaleca” podawanie nowości w piątym i szóstym miesiącu życia, wydaje mi się że wynika to z tego że też z tych książeczek czerpią wiedzę niestety.. Na pocieszenie powiem Ci że starszemu synowi też podawałam pierwsze posiłki wcześniej niż teraz wiem że potrzebował, po prostu wtedy tyle wiedziałam i wydawało mi się że tak się robi. Drugie pocieszenie jest takie że minimalny wiek na nowe produkty to ukończone 4 miesiące, podawanie innych niż mleko posiłków młodszym dzieciom jest dla nich zagrożeniem bo układ pokarmowy i odpornościowy nie są zwykle na tyle dojrzałe żeby sobie poradzić z czymś innym niż mleko a na dodatek istnieje ryzyko że dziecko będzie dostawało mało odżywcze pokarmy zamiast mleka mamy czy modyfikowanego.
      Wygląda na to że podawanie nowych posiłków po 4 miesiącu (czyli w tym “słynnym” okresie 17-26 tygodni nie jest dla dziecka niebezpieczne, stąd takie zalecenie pojawia się w wytycznych Europejskiego Tow Gastroenterologii Hepatologii i Żywienia Dzieci oraz w polskiej wersji tych zaleceń. Ale tak jak staram się ciągle pokazywać, inne stanowiska i wytyczne mówią o tym że czas na pierwsze nowości jest około końca szóstego miesiąca życia i że ważna są też oznaki gotowości dziecka.
      Co do zaparć, cóż mogą oznaczać że maluch zjada za dużo nowych rzeczy albo że jego jelita potrzebują czasu żeby przywyknąć do nowości. Myślę że kilka dni na samym mleku może pomóc i powrót do rozszerzania diety w małych ilościach (1-3 łyżeczki na początek).

  23. Gosiu, dziękuję Ci za ten wpis! 🙂
    Szczególnie za ten fragment:
    “Celem do którego należy dążyć jest wyłączne karmienie piersią przez pierwszych 6 miesięcy życia” oraz „zalecenie wyłącznego karmienia piersią przez 6 miesięcy odnosi się do całej populacji” oraz „oznacza to, że w tym czasie niemowlę otrzymuje tylko mleko matki”.

    Jednocześnie podkreśla się, że nie ma górnej granicy karmienia naturalnego i że po 6 miesiącu karmienie piersią należy kontynuować przy jednoczesnym wprowadzaniu nowych pokarmów do diety dziecka.

    (…)

    Czyli? Pierwsze posiłki uzupełniające podajemy dzieciom POMIĘDZY końcem 4 a połową 7 miesiąca życia! NAJWCZEŚNIEJ po ukończeniu 4 miesiąca, a nie NATYCHMIAST po ukończeniu czterech miesięcy. Chyba, że Wasze dziecko siedzi stabilnie w wieku 4 miesięcy i nie wypycha językiem podawanego jedzenia..?”

  24. Znalazłam ten artykuł dzieki Hafija.pl . Mój synek ma 15 tygodni i za 2 tyg mamy szczepienie. Pomimo, że nasza pediatra jest spoko, postanowiłam przygotować się do “walki” o niepodawanie jedzenia po 4mcu zaraz, tak na wszelki wypadek. Zamierzamy rozszerzać dietę metodą blw, która jest dla mnie najwspanialszą rzeczą na świecie i wcale nie modą, bo podobnie byłam karmiona jako dziecko (mama troche rozdrabniała ale jadłam to co dorośli i od samego początku prawie z grudkami – na pewno to, czego mama nie robiła to samodzielne jedzenie przeze mnie choć uważa, że jest to super). Do blw dziecko musi stabilnie siedzieć i dla mnie będzie to wyznacznik gotowości do rozszerzania diety. Oczywiście nie pominę także okazywanego zainteresowania jedzeniem, choć na argument “patrzy sie jak jem” to ja mam odpowiedź “a mój patrzy jak pranie robię” 😛 . Aha no i karmie dziecko piersią, chłopak jest spory, do tej pory przybywał około 1kg miesięcznie, a raz nawet 1,4 🙂 Nie rozumiem tego pędu wszystkich dookoła do rozszerzania diety. Wiele razy widziałam dzieci, które prawie na leżąco dostawały papki i które w dużej mierze wypychały z buzi językiem. Moja koleżanka ma obsesję, bo jej córka nigdy nie zjadała całego słoiczka, a przecież na opakowaniu JEST NAPISANE, że to dla dziecka w jej wieku i czemu ona nie je. Smutne jest też to, że człowiek nie może zaufać specjalistom, czyli lekarzom, położnym, bo ich wiedza jest tak aktualna jak data widniejąca na dyplomie ukończenia studiów. Mam też do Pani pytanie odnośnie synka – urodził się w 36 tyg ciąży, jest więc wcześniakiem. Jego rozwój motoryczny jest zróżnicowany – są rzeczy z którymi jest na bieżąco, stosownie do wieku metrykalnego, są jednak takie (przewracanie na bok, panowanie nad ruchem rąk) z którymi ma lekkie tyły i są stosowne raczej do wieku korygowanego. Czy więc pod kątem rozwoju jego układu pokarmowego, nie jest stosowne rozszerzać dietę o ewentualne 4 tyg. opóźnienie (zakładając stabilne siedzenie choćby z podparciem)? Czy patrzeć tylko na rozwój motoryczny? no i jeszcze kwestia żelaza – wiem, że zapasy żelaza dostarczane z mlekiem matki powoli się wyczerpują wraz z końcem 6 mca karmienia a w dodatku gdy dziecko jest wcześniakiem tych zapasów może być mniej – czy w tej sytuacji zasadne jest oznaczanie poziomu żelaza? Czy metoda blw jest wtedy właściwa – wtedy gdy dziecko będzie miało anemię? Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam!

  25. Witam, też jestem za tym by rozszerzać dietę po ukończeniu 6msc (mimo że dziecko karmione jest niestety mlekiem modyfikowanym). Pediatra jednak zwróciła mi uwagę na pojęcie tzw. Luki immunologicznej i zaleciła wprowadzenie posiłkow po 4 msc by uniknąć alergii. Nie zrobiłam tego i na szczęście alergia nie wystąpiła. Ale czy moment rozszerzania diety faktycznie może być niezależny od trwania tej luki?

      1. A co w przypadku dzieci z refleksem, podejrzeniem alergii i nietolerancji laktozy? Wszyscy lekarze upierają się na 4 msc, jeden produkt na tydzień każą (to rozumiem) – a córka nie wykazuje ŻADNYCH oznak gotowości… i jestem w kropce

        1. Joanna, według mojej wiedzy ani alergie ani refluks nie są wskazaniem do rozszerzania diety po 4 miesiącu, nie wiem jaka miałaby być z tego korzyść… szczególnie, jeśli dziecko nie jest fizycznie gotowe na pokarmy inne niż mleko.

    1. No właśnie właściwie nic tu nie jest napisane poza określeniem “okienko immunologiczne” ..żadnej literatury.
      Żadne wytyczne nie zalecają postępowania innego w przypadku karmienia mieszanką (poza schematami przygotowanymi przez producentów oczywiście 😉 )

  26. Tutaj jest pełny wywiad z tym doktorem Socha i na końcu wywiadu jest nazwa badania, o którym jest mowa w wywiadzie. Aczkolwiek okno immunologiczne nie jest głównym obiektem badań tylko ogólnie nawyki żywieniowe.
    Poszukam jeszcze w anglojęzycznej literaturze

    1. tak, to badanie przeprowadzone dość dawno już przez Fundację Nutricia..
      często przedstawiane jako dowód złego żywienia dzieci i niestosowania się do “schematu” który wtedy obowiązywał.
      Ale nie dotyczy tzw “okienka immunologicznego” którego szukam 😉

  27. Karolina – a co do zaparć to dodaj do zupki, bądź marchewki troszkę masła naturalnego oczywiście lub oliwy z oliwek, wtedy kupka będzie się łatwiej ,,ślizgać: po jelitkach 🙂

  28. A ja właśnie dzisiaj na świeżo jestem po wizycie szczepiennej w poradni, na której usłyszałam od naszej pediatry, że już niedługo trzeba będzie zacząć myśleć o rozszerzaniu diety. Mały ma 4 miesiące, pani dr zaleciła, żeby za miesiąc zacząć wprowadzać “papki ze słoiczków, na przykład Hipp”. No zatkało mnie. Po pierwsze — w 5 miesiącu? Po drugie — nawet jeśli papki, to nie lepiej domowej roboty? Słoiczki od razu? Serio? Na mój komentarz, że wg mojej wiedzy najnowsze wytyczne zalecają wyłączne karmienie piersią do 6 miesiąca oraz że zamierzam stosować BLW, pani odparła, że decyzja należy do mnie, ona tylko mówi, jak się “powinno to robić”. Także tak. Aha, no i gluten wprowadzamy poprzez podanie pół łyżeczki kaszki. Witamy w latach 80. Dodam, że moje dziecko w drugiej dobie było dokarmione w szpitalu Hippem właśnie z komentarzem położnej z 30-letnim doświadczeniem, że dokarmiamy, bo jest bardzo głodne. Niestety nie byłam przygotowana teoretycznie i pozwoliłam na to, czego konsekwencją było bujanie się z mm i lakatorem przez kolejny miesiąc. Na szczęście już 3 miesiąc jesteśmy tylko na kp, a ja jestem mądrzejsza o kompletny brak zaufania do przedstawicieli służby zdrowia.

  29. A jak się ma okienko 17-26 tygodni do pełnych 6 miesięcy? W naszym przypadku córka skończy 26 tygodni zanim skończy 6 miesięcy kalendarzowych (2 dni różnicy). Mam się trzymać tego, że koniecznie w tym 26. tyg. najpóźniej musi dostać coś poza mlekiem (czyli pewnie jakaś papke z łyżeczki), czy zignorować te tygodnie, kontynuować wyłączne kp do momentu gotowości dziecka na blw (z ryzykiem, że pierwsze posiłki stałe dostanie nawet w 7 mcu lub później)? Dodam, że wolałabym pominąć etap papek, obawiam się jednak, że czekając na to, aż usiądzie stabilnie, spóźnimy się z dostarczeniem potrzebnych substancji i pierwiastków, np. żelaza. I co to w ogóle znaczy “nie później niż w 26. tyg “? Bo co się stanie, jeśli później?

    1. Magda, 26 tygodni to nieco więcej niż pół roku, na pewno dobrze policzyłaś? Jaką datę urodzin ma Twoje dziecko?
      Na pytanie “co jeśli zaczniemy później” powinni odpowiedzieć autorzy zaleceń, też jestem ciekawa co się stanie 😉 Większość wytycznych mówi jednak o tym że by zacząć rozszerzanie diety kiedy dziecko ma “około pół roku” i dalej jest mowa o wskaźnikach gotowości do jedzenia stałych pokarmów. Ja zdecydowanie wolę się trzymać tego “około” niż “nie później niż..” i patrzeć na dziecko indywidualnie.

  30. Moja córka skończy 26 tygodni 1 dzień przed ukończeniem pół roku i dlatego też dla mnie te zalecenia są tak sprzeczne, że nie wiem, co robić. Urodziła się 15.06, a 26 tygodni mija 14.12…

      1. Córka urodziła się 1 czerwca; 26 tygodni mija więc 29 listopada (liczyłam dwa razy) 🙂
        Ale dziękuję za odpowiedź – teraz już przynajmniej nie będę sobie głowy łamać, bo mnie uspokoiłaś. Już myślałam, że coś mi ciągle umyka.

  31. Witam. Jestem mamą której chlopaczyna w poniedziałek kończy 4 miesiące. Jeszcze w czasie ciąży czytałam o rozszerzaniu diety metoda blw i tak też zamierzam zrobić nie przejmując się komentarzami że strony rodziny i znajomych że pora dać mu coś wreszcie innego niż tylko mleko. Ja umieram się przy swoim i uważam że niech będzie niemowlakiem na mleku a na jedzenie się dorosła żywnością ma czas i całe życie. Dzisiaj bylam na wizycie szepiennej, mamy ostatnio problem z jelitakami i bolesnymi bakami i lekarka zapytała czy podaje coś innego niż mleko. Powiedziałam że nie i nie zamierzam bo chcę rozszerzać dietę blw i jakie było moje zdziwienie gdy lekarka chwilke się zastanowiła powiedziała dobrze i nie skomentowała. Więc plus dla niej. I tu jest moje pytanie bo nurtuje mnie to od początku. Mój syn jest na mm walka o kp trwała długo ale niestety się nie udało. Przeszukalam wszystkie możliwe książki i portale wszędzie głównie pisze się o kp. A co z dziećmi na mm? Czy mogę czekać do oznak gotowości przez dziecko aby zacząć blw podając tylko mieszanke nawet do końca 6 m? Będę wdzięczna za rozwianie wątpliwości pozdrswiam

  32. Witam, Hania za 2 dni kończy 24tyg. Od jakiegoś czasu interesuje się bardzo jedzeniem (potrafi wręcz wyrywać nam jedzenie z ręki) , czy to oznaka że warto już zacząć próbować nowe smaki czy może lepiej poczekać jeszcze te 2 tygodnie?

  33. *małgorzata jackowska – dziękuję za cenny wpis. Na pewno będę zgłębiać informacje zamieszczone na tej stronie. Prosiłabym o ocenę mojej sytuacji 🙂 Fasolka urodzona 8 czerwca – o długości 61 cm 🙂 cały czas KP (i to więcej niż 12x bo potrafi jeść co godzinę). Ząbki ma nim ukończyła 3 miesiąc (dolne jedynki), obecnie aż 6 – doszły górne jedynki i dwójki, cała jest bardzo “nadrozwinięta”, wykracza poza siatki centylowe wzrostem (wagowo jest na 90 c.), ale sama nie siedzi – podciągnie się, siądzie, ale potem się “osuwa”. Lekarka zasugerowała rozważenie czy nie wprowadzać jej wcześniej pokarmów stałych, żeby uniknąć niedokrwistości. Czy faktycznie na samym mleku matczynym rośnie ryzyko niedoborów żelaza u maluszka?

  34. No i mi Pani namieszala zupełnie 😉 Syna karmiłam piersią i rozszerzanie diety zaczęłam po 6 m-cu. Teraz córkę również karmię piersią ale pediatra zasugerował rozszerzenie już teraz (mała za tydzień skończy 5 m-c) sugestia podyktowana była zmianą schematu żywienia. Znalazłam tą nieszczesna tabelkę i nie zapoznawszy się z artykułem od 4 dni podaję marchewkę w ilości raczej symbolicznej,2-3 małe łyżeczki. I teraz po zapoznaniu się m.in.z Pani artykułem mam wątpliwości czy zaprzestać rozszerzenie do skończenia 6 m-ca czy też kontynuować w maleńkich ilościach. …

    1. Kasia, podawanie małych ilości stałych posiłków w tym okresie (17-26 tygodni) jest według dostępnej wiedzy bezpieczne dla dziecka. Nie jest prawdą że trzeba rozszerzać dietę od razu po zakończeniu 4 miesiąca, w tej kwestii zalecenia się nie zmieniły i myślę że lekarz może po prostu nie przeczytał całości zaleceń a zasugerował się schematem. Myślę, że w Waszej sytuacji trzeba popatrzeć na to jak córeczka reaguje, czy chętnie próbuje te nowe rzeczy? Czy masz wrażenie że jest jej to potrzebne? No i jaka jest jej gotowość do rozszerzania diety, czy siedzi z podparciem? Czy wypycha językiem te produkty podawane z łyżeczki?

  35. Och jak super ze ktoś w końcu podjął się tego tematu. Na jednym z portali społecznościowych powstają grupy z karmieniem po 6. Miesiącu i matki się tam upierają ze po 6. należy rozszerzyć. I otóż osoby które się tam wypowiadają ze chcą wcześniej są źle przyjmowane. Bardzo mnie to irytuje wiec zaczęłam szukać o zaleceniach who bo chciałam wiedzieć dlaczego narzucają ten czas i trafiłam na Pani artykuł. Zgadzam się w stu procentach. Każda matka wie lepiej kiedy rozszerzać i do kiedy karmić piersią. Kiedyś nie było żadnych zaleceń i jakoś żyjemy i w większości nie mamy żadnych problemów zdrowotnych.

    1. Karolina, zgadzam się że matka zna swoje dziecko najlepiej i warto ufać swojej intuicji, ale nie do końca zgadzam się z tym że każda matka wie najlepiej. Ja nie wiedziałam. I znam wiele kobiet które się przyznają że nie wiedziały wszystkiego najlepiej i gdyby mogły cofnąć czas to zrobiły by inaczej. Gdyby wiedziały więcej. Nie da się oczywiście wiedzieć wszystkiego, więc zwykle robimy najlepiej jak umiemy w danym momencie, to tak. Ale że zawsze najlepiej? Nie jestem przekonana 😉
      Kiedy my byłyśmy niemowlętami zalecenia już istniały, nie były najlepsze ale to wiemy dzisiaj. No a problemów zdrowotnych niestety jest mnóstwo, choroby cywilizacyjne są wynikiem między innymi właśnie sposobu żywienia w niemowlęctwie i dzieciństwie i w późniejszym życiu.

  36. Jak dobrze że tu trafiłam! Moja córeczka dwa dni temu skończyła 4 miesiące a ja już kupiłam kleik ryżowy i chciałam jej podać za kilka dni. Dlaczego? Bo położna na wizycie patronazowej kazała po skończeniu 4mca wprowadzić kaszke, a pediatra na wizycie w 16 tygodniu życia córki z naciskiem zapytała czy rozszerzam dietę. Jak powiedziałam że jeszcze nie skończyła 17 tyg. to tylko westchnęła z niezadowoleniem. Dodam, że jesteśmy na karmieniu mieszanym, bo ze względu na moje problemy zdrowotne mam problem z laktacją (walczę o KP ale mała się nie najada i pediatra kazała dokarmiac… Choć teraz to już nie wiem czy jej słuchać… Proszę o radę 🙁 )
    Po takiej reakcji lekarza spanikowalam więc ze jestem wstrętną matką która glodzi dziecko i nie rozszerza diety, pobieglam do sklepu i kupiłam kaszke, choć i tak coś się we mnie klocilo. Przecież córcia nie siedzi, więc jak ma jest coś stałego? Po gorącej dyskusji z mężem i przeczytaniu wszystkich poradników od producentów nadal w głowie mętlik i na szczęście trafiłam tutaj. Dziękuję za artykuł i wszystkie tak cenne doświadczenia w komentarzach.
    Mam dwa pytania, czy mogę zrobić krzywdę dziecku jeśli NIE rozszerze diety do 26 tyg. przy karmieniu mieszanym? I tak bardzo brakuje wytycznych dla dzieci karmionych jak moja córka, że chętnie przeczytam wszystko, co mądre na ten temat wg Pani, Pani Małgorzato, będę wdzięczna za wskazówki.

    1. Dorota, cieszę się że moje pisanie się przydaje 🙂
      Zalecenia dotyczące rozszerzania diety nie rozróżniają postępowania w zależności od rodzaju mleka które dziecko pije, tzn nie ma osobnych zaleceń dla dzieci karmionych mieszanie albo innych w zależności od proporcji mleka mamy vs mieszanki. Na dodatek wszystkie zalecenia są dla populacji ogólnej ale w praktyce trzeba traktować dziecko indywidualnie. Sam wiek jest wskazówką, dobrze zacząć rozszerzanie diety jak dziecko kończy pół roku ale dobrze też mieć na uwadze gotowość dziecka taką fizyczną – czy siedzi stabilnie z podparciem, czy próbuje sięgać po przedmioty w swoim zasięgu w tej pozycji, jak reaguje na podawane na łyżeczce jedzenie, itd. Opóźnianie rozszerzania diety długo po 6 miesiącu też nie jest korzystne dla dziecka ale każdy człowiek jest inny i to trzeba wziąć pod uwagę.
      Możesz zajrzeć do ściągawki TUTAJ

  37. Błagam… 8-12 razy na dobę…?
    Moja mała od urodzenia je max 8 razy, choć zazwyczaj jest to 7 i rośnie jak na drożdzach. Nie jest odwodniona, mam pokarm. Zaczynamy 4 miesiac. Woła co 2,5-3 godziny. Nie odmawiam jeśli potrzebuje częściej.Przez 3 miesiące przybrała 2,8kg. Podwoiła swoją wagę urodzeniowa.Nie siej paniki. Młode mamy przeczytają taki tekst i stwierdza że albo z dzieckiem albo z nią jest coś nie tak. Każde dziecko jE tyle ile potrzebuje.. Nie strasz ludzi!

    1. Kamila, nie straszę tylko piszę w oparciu o wskaźniki skutecznego karmienia piersią. Oczywiście ze dziecko może jeść rzadziej i dobrze przybierać na wadze, tak jak Twoje na przykład. Widać że czujesz się pewna tego że Twoje dziecko wie ile mu potrzeba jedzenia, ale nie wszyscy rodzice tak się czują a ponadto potrzebne są pewne wskaźniki które pomagają w ocenie czy dziecko zjada tyle ile mu potrzeba. Częstotliwość jest jednym z takich wskaźników.
      I proszę o kulturalne komentarze bo obraźliwych nie będę publikować. pozdrawiam

  38. Niepokoi mnie Pani komentarz nt częstotliwości karmienia piersią. Rozumiem, ze chce Pani uczulić rodziców by pilnowali czy dziecko jadło tyle ile trzeba ale pisanie, ze niemowlę powinno jeść 8-12 razy na dobę jest arbitralnym nadużyciem. Może ale nie musi. Najważniejsze żeby przybywało na wadze i nie było odwodnione. Uważam, że tak powinna być sprawa postawiona. Uprzejmie o to apeluję. Moje dziecko ma 3 miesiące, jest karmione wyłącznie piersią, naprawdę rzadko je 7 razy, zazwyczaj jest to 6. Przybiera na wadze cały czas w górnej granicy normy. Myślę, że sporo jest takich dzieciaków. Skąd takie przekonanie u Pani? Pozdrawiam

    1. Bianka, piszę o wskaźnikach skutecznego karmienia. Opieram się na wytycznych doradców laktacyjnych, PTGHIŻD (stanowisko na temat kp). Wskaźniki są dostępne np tutaj
      Odnoszę się przede wszystkim do początkowego okresu karmienia piersią. Pierwszych miesięcy, czasu kiedy laktacja się stabilizuje a dziecko i mama uczą się karmienia.
      Pisałam w jednym z dalszych komentarzy, że oczywiście może być tak, że dziecko je rzadziej i jest zdrowe, przybiera na wadze i laktacja jest unormowana. Więc jak najbardziej zgadzam się z tym że dzieci nie muszą cały okres niemowlęcy jeść tak często.
      Ale określanie zalecanej liczby posiłków w pierwszych miesiącach jako 7 a potem 6 i 5 powoduje że wiele osób odbiera częstsze karmienia jako coś złego. A to właśnie karmienie piersią według potrzeb powinno być traktowane jako normalny sposób żywienia noworodka i niemowlęcia (i tak przedstawia je wiele światowych organizacji zajmujących się tematyką żywienia niemowląt i małych dzieci). Tymczasem nasz schemat żywienia opisuje liczbę posiłków i ich objętość opierając się na sugerowanej liczbie karmień mlekiem modyfikowanym. Inną sprawą jest że karmienie butelką też nie musi się odbywać na godziny i według schematu ale to inny temat 🙂
      Wprowadziłam poprawkę, bo może faktycznie mało jasne było podkreślenie że 8-12 karmień dotyczy przede wszystkim początkowego okresu karmienia piersią. Chociaż nawet w późniejszym czasie może ta częstotliwość się utrzymywać i nie powinno to być traktowane jako coś nieprawidłowego moim zdaniem.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam

  39. Pani Małgorzato , co Pani by nam doradziła, bo ja po przeczytaniu artykułu sądzę, że za wcześnie rozszerzyłam dietę. Synek ma skończone 5 miesięcy, ma nietolerancje laktozy, przeszliśmy kawał drogi pod stroma górkę żeby wogole się karmić piersią, aż tu bach-nietolerancja.poradzilismy sobie z tym odpowiednio podając małe ilości mieszanki 0 Lacku, choć byli i tacy lekarze którzy straszyli, ze powinnam przestać karmić piersią, pieknie wyszliśmy z najnizszego centyla na blisko 50. Lekarz zalecił nam wprowadzenie nowych pokarmów w 21 tygodniu. Z tym że nie widział dziecka, porada telefoniczna.swoja drogą bardzo dobry lekarz, tylko mi doświadczenia i rozsadku zabraklo. Przecież nikt nie zna lepiej dziecka od matki.
    Synek juz od kilku miesięcy posługiwał się łyżeczką przyjmując kropelki laktazy wiec pierwszy posiłek stały spalaszowal sprawnie. Może zbyt dużo go dostał. Od wprowadzenia pokarmów uzupełniających pojawiły się potworne problemy z bolesnymi kupkami, są co 3-4 dni, radzimy sobie z nimi stosując masaż Shantala, to w trakcie niego kupki wychodzą, zatrzymala się też waga, wcześniej przyrosty byly 200-300 gram teraz 30gr. Lekarz na poprawę wagi zalecił Sinlack, ale to według mnie nie jest dobre dla nas rozwiązanie. Ciut wcześniej podałam jabłuszko żeby pomóc małemu brzuszkowi.Czy rozsądne będzie cofnięcie rozszerzania diety? Dawki pokarmów to 30gram. Wyczytałam, że nie powinno się cofac rozszerzenia. Pokarmy są ze słoiczka bo nie miałam już swoich ekologicznych upraw.
    Nadmienię że inny pediatra widział synka i również zalecił rozszerzenie diety podając schemat żywienia znanej firmy produkującej żywność niemowlęca i patrząc na ten schemat faktycznie odebrałam jako coś niewłaściwego ze karmię dziecko 8 lub więcej razy. Pani artykuły są dla mnie bardzo pomocne, dziękuję?

    1. Inka… Chciałabym bez emocji ale denerwuję się mocno kiedy czytam takie zalecenia z ust lekarza 🙁 To wcześniejsze rozszerzanie diety może być uzasadnione ale nie jestem przekonana czy w Waszym przypadku było. to nie jest tak że podanie nowych posiłków jest szkodliwe jeśli zaczynamy pomiędzy 17 a 26 tygodniem tylko oprócz wieku dobrze jest też patrzeć na inne sygnały gotowości synka.
      A więc czy siedzi stabilnie z podparciem, czy próbuje sam sięgać po kawałki jedzenia w tej pozycji do karmienia? Czy wypycha językiem jedzenie podawane na łyżeczce? Pewnie trzeba by sprawdzić też z jakiej siatki centylowej korzystał lekarz, dopytać jakie było uzasadnienie tego wcześniejszego rozszerzania diety, jak często teraz Synek karmi się z piersi, ile dostaje (czy?) inne mleko? Jak często dostaje dodatkowe posiłki?
      Karmienie pięciomiesięcznego niemowlaka według jego potrzeb (np 8 razy na dobę) nie jest ani objawem jakiejś choroby, ani nieprawidłowości, ani czymś co jest nienormalne albo szkodliwe, wręcz przeciwnie! Dlatego mam wrażenie że jednak schemat rozszerzania diety powinien być inny dla dzieci karmionych butelką i inny dla dzieci na mm :/ Albo powinny w ogóle ze schematu zniknąć gramatury i liczba posiłków.
      Problemy z wypróżnianiem mogą świadczyć o tym że synek pije za mało albo o tym że zjada za dużo posiłków innych niż mleko. Albo że jego jelita potrzebują jeszcze trochę czasu na naukę trawienia nowości. Napiszesz proszę jak często Synek dostaje posiłki uzupełniające?

      pozdrawiam !

  40. Synek dostawał raz dziennie około 30-40 gram pokarmu uzupełniającego. pierwsze próby 20gr.Wprowadzając te pokarmy zrezygnowaliśmy z mleka modyfikowanego.
    Teraz Synek zaczął od kilku dni więcej jeść mleczka z piersi tak co 2h i częściej. W nocy są 2 karmienia. Szukałam gdzieś potwierdzenia, czy mogę wrócić do poprzedniego sposobu karmienia i dwie lekarki w trakcie szczepienia potwierdziły że mogę, że zostałam troche “wmanewrowana” we wcześniejsze rozszerzenie. Jednak prawda jest taka, że ostateczną decyzję podjeliśmy my -rodzice i swiadomość, że naraziliśmy Maluszka na takie bóle, to paskudne uczucie.
    Zrezygnowaliśmy wczoraj z rozszerzenia diety, wrócimy do niej za miesiąc i to z malutkimi ilościami pokarmów, robionych samemu, na pewno będą miały o jeden składnik więcej niż te kupne, będą robione z miłością .
    Przez pierwszy dzien po powrocie do starego systemu było tylko moje mleczko, a następny z uzupelnieniem o mm, ale na początek spróbujemy z mniejszą ilością tak okolo 90 ml, może nietolerancja laktozy się zmniejszyła. Także teraz czekamy na wyciszenie brzuszka i częstsze kupki.

  41. Bardzo dziękuję za ten artykuł, rozwiał wiele moich wątpliwości. Moja córcia ma 5.5 m-ca i jak wczoraj zaczęłam czytać więcej o rozszerzaniu diety to zgłupiałam (jak pogodzić wyłączne kp do końca 6 m-ca z wprowadzeniem glutenu w tym samym okresie jeżeli jest on któryś z kolei).

    Moja lekarka na ostatniej wizycie szczepiennej (4.5 m-ca) po uzyskaniu ode mnie informacji, że zamierzam karmić wyłącznie piersią do końca 6 m-ca przepisała nam żelazo (bez badania krwi i wskazań urodzeniowych), żeby dziecko nie miało anemii w późniejszym okresie. Grzecznie je kupiłam i zaczęłam podawać ale znajoma powiedziała, że to nie do końca jest prawidłowe. Poczytałam trochę i poszłam do innego lekarza, który uspokoił mnie, że dawka ta nie może zaszkodzić dziecku (1 mlg/kg wagi dziecka) ale zleciła badania krwi. Wyniki wyszły dokładnie po środku normy ( tzn 75 a norma 25-125) i teraz nie bardzo wiem co robić. Podawać, nie podawać nie chcę zaszkodzić dziecku w żadną stronę. Mogę poprosić o poradę?

    1. Kasiu, doradzenie czy przyjmować suplement czy nie a jeśli tak, to w jakiej dawce nie leży w moich kompetencjach. To zadanie dla lekarza ale wydaje mi się że to oparte na wykonaniu badania jest bardziej zasadne niż “na zapas” 😉

  42. Mam córkę która za tydzień skończy 3 miesiące i sama nie wiem już co ile karmić i w ogóle ile karmić . Mam już mętlik w głowie bo pediatra mówiła vo innego a w praktyce jest co innego. Niby powinnam karmić co 2 godziny i przez 15-20 min. Niby jakim cudem jak córka je czasami co 40 min czasami co 3 godz.i nie ma siły żeby ją przetrzymać 15-20 min.

    1. Iwona, karmienie piersią działa najlepiej kiedy odbywa się na żądanie. Tzn według potrzeb dziecka i Twoich. Trzymiesięczniak może karmić się co 40 minut albo co 3h, może jednego dnia częściej innego rzadziej, może przesypiać pół nocy albo budzić się 5 razy. Każda z tych opcji może być okej jeśli tylko dziecko rośnie prawidłowo i przybiera na wadze, wypróżnia się a karmienie przebiega prawidłowo. Jeśli masz wątpliwości to najlepiej jest pójść do doradcy laktacyjnego (masz w swojej okolicy taką osobę?) Poczytaj http://www.hafija.pl i o wskaźnikach skutecznego karmienia piersią np tutaj https://malgorzatajackowska.com/2013/10/16/ile-mleka-zmiesci-maly-brzuszek-albo-czy-mam-dosyc-mleka/

        1. jeśli dobrze rośnie, wypróżnia się i inne wskaźniki są w porządku no to tak. Starsze niemowlęta radzą sobie coraz lepiej z jedzeniem z piersi więc szybkie karmienie jak najbardziej może być skuteczne.

  43. Tak czytam ten artykuł i już sama zwątpiłąm czy dobrze zrobiłam zaczynająć rozszerzać dietę 3tygodnie przed ukończeniem 6mca córeczki…stabilnie już siedzi – z podparciem, bierze do ust łyżeczkę, chętnie uczestniczy we wspólnych posiłkach. Od dwóch dni podajemy marchewkę, w niewielkich ilościach i za kożdym razem córka miała odruch wymiotny. Podejrzewam, że mogło być to spowodowane zbyt dużą ilością podanego warzywa. Jedank za drugim razem chętniej jadła i sama brała łyżeczkę do buzi – było zdecydowanie lepiej. Nie zauważyłam żandej alegrii, ani problemów z kupką. Jednak czytając zalecenia, że najlepiej poczekać do ukończonego 6mca popadam w wątpliwości, czy nie robię córeczce jakiejś krzywdy tym przedwczesnym rozszerzaniem diety. Dodam, że karmię piersią.

    1. Kasia, dlatego mówię zawsze że to nie musi być dokładnie pół roku co do jednego dnia. Dzieci rozwijają się w różnym tempie i z tego co piszesz Twój maluch ma już umiejętności które wskazują na jego gotowość do próbowania nowych posiłków.

  44. Co jeżeli moje dziecko po ukończeniu 6 miesięcy nie siedzi jeszcze samo ? Z poparciem tez nie najlepiej to wychodzi…

  45. Zawitałam na Pani blog i bardzo się cieszę. Wczoraj byliśmy z moim 4,5 miesięcznym synem na szczepieniu i oczywiście Pani pediatra poleciła mi rozszerzać dietę. Ja postanowiłam kierować się wyczuciem i obserwacją dziecka i na razie odstąpić od wprowadzania nowych pokarmów. Jednak Synek jest moim drugim dzieckiem i wiem jaki mętlik w głowie mają debiutujące mamy. Dobrze jednak, iż są takie miejsca jak Pani blog lub “konkurencyjny” Hafiji :P. Co do karmienia 8 razy na dobę piersią to z tym jest różnie. Mój Młody aż tyle nie je. Coraz częściej przesypia całe noce. Wiem jednak, że jest najedzony gdyż w okresie aktywności bawi się, śmieje i guga. Czy może Pani podpowiedzieć jak wprowadzać gluten na mleku mamy. Przy córce wcześniej wprowadzałam kaszki gdyż po 24 tygodniach wracałam do pracy a nie udawało mi się odciągnąć wystarczająco pokarmu na 8 godzin. Wprowadzanie glutenu było więc łatwiejsze.

    1. Monika, dziękuję za Twój komentarz 🙂

      Hafija na szczęście nie konkurencyjna, wręcz przeciwnie, kochamy się 😉

      8 razy na dobę to taka liczba o której mówi się szczególnie w początkowym okresie karmienia piersią. Szczególnie wtedy kiedy piersi programują się na dalszy okres (pierwsze 3-4 tygodnie) kiedy powstają komórki mleczne. Oczywiście z czasem dzieci mogą jeść rzadziej ale naprawdę mało który maluch karmiony piersią jada dokładnie co 3h albo mniej niż te 8 razy na dobę, szczególnie w okresie wyłącznego karmienia piersią, kiedy jeszcze nie jada dodatkowo stałych posiłków.

      Co do glutenu, to nie trzeba go specjalnie wprowadzać. Można podać dziecku kaszę zawierającą gluten albo kawałek pieczywa czy makaron pszenny po prostu. Czy tutaj widziałaś? O TU

  46. Moj syn konczy wlasnie 9 m-cy. Rozszerzamy diete od 6 m-ca. Aktualnie je piers wieczorem przed snem, w nocy 1 raz (sporadycznie 2 razy), i po przebudzeniu rano. Staram sie odciagnac tez mleko i dodac do porannej kaszy( drugie sniadanie). Zjada 3 posilki stale oprocz piersi. W ciagu dnia nie zglasza sie do piersi ( od urodzenia przystawialam go co 3h, potem co 4h bo nigby sam nie zglaszal nie do jedzenia-taki typ). Zauwazyłam, ze coraz mniej mleka rano wypija, coraz mniej udaje mi sie tez oddciagac (20-30ml). Co moge zrobic, zeby utrzymac karmienia piersia, bo chyba doprowadzilam do tego ze syn odstawia sie calkiem od piersi, a chcialam jak najdluzej podawac min 2 razy piers zgodnie z zaleceniami…
    Dodam, ze chetnie je dodatkowe posilki, nawet do 250 ml zupy, czy kaszy z owocami ( tez nie wiem, czy nie za duzo zjada… sporadycznie sygnalizuje ze juz nie chce, otwiera buzie dopoki mu podaje cos na łyżeczce…)

  47. Witam,

    Mój synek dokładnie tydzień temu skończył 4 miesiące. Urodził się duży (4,600) poprzez cc. Miałam problemy z laktacją, synek był ciągle głodny, bardzo spadł z wagi. Pomimo ciągłego przystawiania do piersi ewidentnie był głodny. Dodatkowo miał dość mocną żółtaczkę, której także nie mógł zwalczyć. Byliśmy w szpitalu ponad tydzień i to w końcu ja w końcu poprosiłam o mm (nie mogłam patrzeć jak zwyczajnie płacze z głodu). Po dalszym przystawianiu do piersi i podawaniu niewielkich ilości mm (zaczęłam od 20 ml) synek dalej spadał na wadze. Musieliśmy dodawać coraz większe ilości mm, bo mój organizm nie był na tamtą chwilę w stanie wykarmić dziecka. System mieszany udało się utrzymać do 8 tygodnia życia (obecnie tylko mm, kp widać mnie przerosło). Generalnie synek bardzo szybko rośnie, domaga się jedzenia. Jak miał 4 miesiące ważył 8.500. Jestem po konsultacji u dwóch pediatrów. Pierwszy podczas wizyty szczepiennej zalecił “za chwilę” zacząć rozszerzać dietę – czym mnie nie przekonał (naczytałam się, żeby rozszerzać dietę po 6 miesiącu i taki miałam zamiar). Wczoraj byliśmy u innego pediatry w związku z asymetrią i Pani doktor przeprowadziła z nami bardzo dokładny wywiad i także zaleciła odczekać jeszcze jakieś 2 tygodnie i zacząć podawać dziecku warzywa. Uargumentowywała to tym, że synek jest duży (nie mieści się w siatkach centylowych i ja także widzę, że jest zwyczajnie pulchny) i żeby w przyszłości nie miał kłopotów z otyłością należałoby właśnie zacząć podawać mu w miejsce mleka warzywa. Powiedziała, że nadmierne spożycie białka powoduje rozrost komórek tłuszczowych czy jakoś tak ;). Generalnie wyszłam dość sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Natomiast w domu przejrzałam profil Pani doktor i okazuje się, że specjalizuje się w żywieniu dzieci i niemowląt ze szczególnym naciskiem na zapobieganie chorobom cywilizacyjnym… Wymienione są nawet nagrody jakie Pani doktor otrzymała na tym polu… No i jestem w kropce. Słyszała może Pani o takiej argumentacji przemawiającej za wcześniejszym (przed ukończeniem 6 miesiąca życia) rozszerzaniem diety? Co Pani o tym myśli? Z góry dziękuję za odpowiedź.

  48. […] Podsumowując: Nowe pokarmy możemy wprowadzać między 17 a 26 tygodniem życia dziecka, ale w świetle wcześniejszych zaleceń co do karmienia piersią – czekamy aż dziecko skończy pół roku. Po tym czasie bierzemy również pod uwagę oznaki gotowości: siedzenie z podparciem, umiejętność oddzielania kęsów i żucia oraz zanikanie odruchu wypychania jedzenia z buzi. Wskazań do wcześniejszego rozszerzania diety jest bardzo niewiele (czasem zbyt niska waga, czasem niedobór żelaza, czasem wady wrodzone lub nabyte – wszystko to po konsultacji z lekarzem). Dokładnie wytłumaczyła to Gosia Jackowska w tym artykule: https://malgorzatajackowska.com/2015/03/16/czym-sie-rozni-cztery-od-szesciu-czyli-o-tym-kiedy-rozszer… […]

  49. […] Nie ulega wątpliwości, że dietę powinno się rozszerzać po 6 miesiącu życia. Nie chcę się nad tym rozwodzić, bo jest na ten temat napisane wiele artykułów i takie są też zalecenia WHO (Światowej Organizacji Zdrowia). W razie wątpliwości odsyłam do artykułu Małgorzaty Jackowskiej jaka jest różnica między 4 a 6 miesiącem. https://malgorzatajackowska.com/2015/03/16/czym-sie-rozni-cztery-od-szesciu-czyli-o-tym-kiedy-rozsze…. […]

  50. Czy dla skrajnych wczesniakow zalecenia rozszerzania diety miedzy 17 a 26tygidniem zycia tez sa aktualne? Jaki jest schemat rozszerzania diety u skrajnych wczesniakow?

  51. Matko moja!
    Ile tu wiedzy!
    Z samych komentarzy można porządny poradnik napisać.
    Alleluja, trafiłam do raju odnośnie pytań, wątpliwości.
    Synek ma 6 msc i tydzień.
    Krztusi się, czasem wymiotuje.
    Szukałam dziś cały dzień odpowiedzi i w końcu znalazłam je tutaj.
    BLW to proces, musimy dać dziecku czas aby się nauczył co z tym jedzeniem ma robić.
    Dumna jestem z tego że od 4msc co tydzień u teściów słyszałam, że mogę już coś podać Tymkowi a ja konsekwentnie mówiłam z mężem że czekamy do 6msc i na cycu przecież nie umrze:P
    Mam wrażenie, że to czasem wśród innych młodych rodziców jest traktowane jak wyścig od kiedy dziecko je więcej niż mleko.W sumie jak sama napisałam nie tylko to wina rodziców – teściów, otoczenia…
    A co to,mleko się przeterminuje przed 6 msc :PP
    Koleżanki syn ma 2msc, to 3cie ich dziecko, jej mąż już daje małemu kawałki jedzenia bo się doczekać nie może karmienia go ….
    Jak to słyszę to truchleje, ale takie są realia i nie widzę aby miało się to zmienić.
    Co do producentów znanych marek – to są wielkie koncerny, które liczą na zaufanie niedoświadczonych czy ślepo wierzących rodziców – “bo przecież tam było napisane” a oni w sensie producenci wypisują bzdury że 5 posiłków ma być, bo przecież rodzice kupią więcej – każdy słoiczek z innym warzywem x 3,99 i robi się zawrotna suma przy kasie.
    Straszne jest to że w dzisiejszym świecie na każdym kroku trzeba mieć się na baczności i mieć ograniczone zaufanie, zupełnie jak w ruchu drogowym.

    Dzięki za świetną stronkę, dzięki że widzę że aktywnie udzielasz się przy komentarzach – to mega ważne!

  52. Oj ja też jestem zagubiona podobnie jak inne panie w komentarzach. Do tej pory czekałam cierpliwie na ukończenie przez córkę 6 miesięcy, a tu okazuje się, że wg. wytycznych się spóźniłyśmy! Córka kończy 6 miesięcy jutro, a 26 tydzień skończyła wczoraj. I co teraz? Biec do sklepu po marchewkę?… 😉 Moje dziecko nie siada samodzielnie. Może z podparciem tak, ale fizjoterapeutka ostrzegała nas, że dzieci nie powinno się sadzać, dopóki same nie usiądą, a to z reguły dzieje się później niż po 6 miesiącach. Więc jak to ma się do karmienia? Karmić na pół-leżąco? Jakoś bardziej sensowne wydaje mi się karmienie w pozycji siedzącej, ale ekspertem nie jestem. Dodam jeszcze, że do tej pory karmię wyłącznie piersią, a moje dorodne dziecko wygląda jak żywa reklama odżywek dla dzieci, których nie potrzebuje.

    1. Roka, bo to tak jest, że zaecenia mówią jedno a życie w praktyce wygląda różnie. Opinie fizjoterapeutów są różne i jeżeli są wyraźne przeciwwskazania do tego, żeby posadzić dziecko do jedzenia na te kilka minut dwa razy dziennie a dietę trzeba zacząć powoli rozszerzać to wyjściem faktycznie jest podawanie gładkich przecierów w pozycji odchylonej (ale nie na leżąco..). Do jedzenia kawałków za to na pewno potrzebna jest stabilna siedząca pozycja. Zalecenia żywieniowe mówią o tym dosyć jasno – dziecko powinno mieć około pół roku i być stabilne w pozycji siedzącej z podparciem lub bez.
      Mowa nie o tym żeby sadzać na siłę dziecko które w tej pozycji nie jest stabilne, tylko o podawaniu jedzenia kiedy dziecko umie w tej pozycji się samo utrzymać..

  53. Wczoraj byliśmy na bilansie u pediatry – synek 4 miesiące 3 tygodnie, karmiony piersią. Nasz pediatra, wydawało się do tej pory – bardzo rozsądny człowiek – stwierdził, że jak skończymy pięć miesięcy (czyli za tydzień), to powinnam zacząć rozszerzać dietę. Zszokowało mnie to bardzo, bo naczytałam się, że od 6 miesiąca, że dziecko musi siedzieć itd. Kiedy powiedziałam o tym pediatrze stwierdził, że tak było kiedyś , a teraz są NAJNOWSZE zalecenia, że rozszerzamy od 5 miesiąca, niezależnie od tego, czy dziecko jest karmione piersią czy MM. Czy są jakieś najnowsze zalecenia, które mówią, że trzeba zacząć od 5 miesiąca? Czy w 2017 roku rzeczywiście coś się zmieniło? Bardzo proszę o pomoc, bo czuję się zagubiona…

    1. w 2017 roku pojawiły się nowe wytyczne ESPGHAN ale nie ma w nich takich zaleceń. Nadal rekomendowane jest dażenie do karmienia wyłącznie piersią przez pierwsze 6 miesięcy życia dziecka i faktycznie mowa tam o tym żeby nie zalecać innego postępowania dla dzieci karmionych mieszanką. Ale dla mnie oznacza to że i one mogą być karmione tylko mlekiem przez pół roku..

  54. Mała skończyła 1 grudnia 4 m-ce, a ja już od ponad 3 tyg wysłuchuje jak to powinna dostawać coś innego niż to niedobre mleko i jaka ona biedna… Za nic nie idzie wytlumaczyc, bo przecież oni synowi dawali już soczki i marchewkę… Ręce opadają

  55. Dzień dobry!
    Córka jest wcześniakiem, urodziła się w 33 tygodniu [33+2], ale jak na swój wiek, miała bardzo ładną wagę [2430g]. Udało się doprowadzić do karmienia piersią [najpierw sonda, potem laktator i butelka, po 5 tygodniach pierś!]. Iga jutro kończy 6miesięcy i na weekend była zaplanowana marchewka 🙂 Nie potrafię nigdzie znaleźć konkretnych informacji nt rozszerzania diety wcześniaków. Słyszałam jedynie, że nie bierze się pod uwagę wieku korygowanego w tej kwestii. Czy Pani coś wie na ten temat?

  56. moja córcia skończyła 6 miesięcy i na razie nie widzę perspektywy żeby rychło usiadła samodzielnie. Bardzo chciałam rozszerzać dietę BLW. Jak długo mogę wstrzymać rozszerzenie diety czekając na samodzielne siedzenie?

  57. Pani Małgosiu! Jest 2018 i niestety w dalszym ciągu kuleje wiedza o rozszerzaniu diety niemowlaka. Bardzo dziękuję za ten wpis. Wysłałam go już do mamy, teściowej i zastanawiam się nad wydrukowaniem i pokazaniem mojej pediatrze…
    Zostaję u Pani na dłużej!
    Pozdrawiam ciepło.

  58. Witam,
    mam nadzieję, że mi Pani odpowie. Zastanawiam się co będzie dla córki lepsze: córka skończy za tydzień 4,5 mca. Zbiegnie się to z moim powrotem do pracy(2-3 dni w tygodniu). Jest tylko na kp, je bardzo często co 1-2h. Podczas mojej nieobecności będzie miała zostawiona porcję mojego mleka, ale to na pewno nie starczy na cały dzień. Zastanawiam się czy jako dodatkowy posiłek wprowadzić jej mleko modyfikowane czy może lepiej jakieś miksowane warzywa (mam dostęp do dobrych niepryskanych warzyw typu marchew, pietruszka, seler)? Czy może jedno i drugie? A może coś innego (np. Kasza)? Aktualnie przez problemy z refluksem otrzymuje przed karmieniami niewielkie ilości bebilon nutrition – chętnie je to z łyżeczki i nie wypycha językiem.

    Bardzo proszę o odpowiedź

    1. Łucja, zalecenia ESPGHAN z 2017 roku mówią, że lepiej zacząć w podobnej sytuacji rozszerzanie diety i podawać dziecku bogaty odzywczo posiłek stały niż mleko modyfikowane. To raczej będzie np kasza z warzywami i dodatkiem tłuszczu (kilka kropli oliwy czy oleju) albo kaszka zbożowa z owocami (niesłodzona!) – coś co w małej objętości będzie miało dużo energii i skłądników odżywczych. Może być też zupka warzywna z mięsem albo żółtlkiem itd. Same warzywa mają mało kalorii więc może nie wystarczyć maluchowi jako zamiennik porcji mleka.

  59. Mój synek skończył 18 miesięcy. Teraz jest u nas w odwiedziny babcia namówiła mnie, żeby mu dać coś zjeść i dostał starte jabłko. Choć czułam, że robię to wbrew sobie, uległam. Takiego obrotu sprawy jednak się nie spodziewałam. Mam wrażenie, że maluszek woli jabłko niż pierś! Nie chce ssać piersi, płacze, uspokaja się jak mu daje jabłko. Całkowicie mnie to zbiło z tropu. Czy powinnam uznać w takim razie, że jest gotowy? A może przeczekać aż zapomni?

  60. Witam,
    Mam pytanie odnośnie popularnych słoiczków. Od zawsze byłam pewna, że będę dla dziecka gotować sama, żadnych gotowców, tylko swoje papki, przeciery. Nie ma niestety swojego ogródka, warzywa kupuje w warzywniakach i nie mam pojęcia czym były, są pryskane, albo gdzie rosły. Od kilku osób słyszę, że powinnam zacząć podawać sloiczki, bo tam na pewno warzywa są przebadane, teraz jest marzec więc prawdziwych warzyw nie ma. Więc co jest lepsze? Synek skońćzył już 5 miesięcy więc za niedługo mam zamiar zacząć podawać warzywa.

  61. Czytając Pani tekst bardzo się zdemerwowalam, ponieważ uważa Pani że niemowle powinno być karmione więcej nic 8 razy na dzień, i że może się inaczej udowodnić itd
    Brednie! Od początku karmię dziecko piersią, początkowo jadła 8 x dziennie później 8 A teraz ma niecałe 4 miesiące i je 5 razy dziennie. Najada się, przybiera świetnie i daleko jej do drobnych dzieci. Także dopiero uspokoił mnie komentarze osób które również mają tak jak ja. Dziwi mnie że jest Pani promotora karmienia piersią bo takim tekstem można spowodować że mama która karmi swoje dziecko 8-5x dziennie zaprzestanie to robić A podawać modyfikowane w panice że dziecko za mało się najada..

    1. Pani Ewelino, takich jak Pani jest więcej! Mój syn od urodzenia jadł co 3-4 godziny, max 8 razy na dobę, Obecnie ma 2 miesiące i je przeważnie 6 razy na dobę. Ile ja się nasłuchałam że nie je wystarczająco często, że to nie maszyna i ze nie powinnam go automatycznie karmić co 4 godziny (co nie miało miejsca, on po prostu głodniał co 3-4 godziny, a w międzyczasie spał, więc ja karmiłam na żądanie), położna w szpitalu (nie w Polsce) mi rzuciła na pożegnanie że stracę pokarm za 2 tygodnię więc przez owe 2 tygodnie w panice sprawdzałam czy mi leci mleko z piersi.
      Dodam, że syn produkował od początku pełne pieluchy i przyrastał na wadze od 3ciej doby (średnio w przeciągu 9 tygodni prawie 200gr tygodniowo).
      Z perspektywy czasu żałuję tylko się stresowałam tymi komentarzami i wytycznymu, powinnam była słuchać własnej intuicji i męża:)

    1. Marta, masz rację 😀 Chociaż jak liczymy skończone miesiące a nie kolejne tygodnie to sprawa się nieco rozjeżdża o krótsze i dłuższe miesiace w kalendarzu itd. Zresztą, to i tak chodzi o wiek “około 6 miesiecy”, nie musi to być aptekarska dokładność bo przecież trzeba patrzec też na oznaki gotowości dziecka 😉

  62. Czy istnieją jakieś wskazuwki dotyczące rozszerzania diety u wcześniaków? Każdy specjalista ma swój pomysł. Pediatra prawie na głowę mi usiadła, że dzieci nie mają jeszcze rozszerzonej diety (był to skończony 6miesiąc urodzeniowy, 4korygowany). Karmię bliźniaczki mlekiem ściąganym, bez żadnych dodatków, prócz wit d, b oraz żelaza. Przybierają nacwa adze dobrze, miałam nawet sugestie o przekarmianiu ch. Dziewczyny do tej pory jeszcze nie siedzą, nawet z podparciem, choć już się przekręcają z brzucha na plecy. Po wprowadzeniu kaszki ryżowej bez mleka, po marchewce mają biegunki..

    1. Aga, niestety brakuje konkretnych wytycznych dla wcześniaków stąd zwykle zalecenia są bardzo indywidualne. Dlatego każdy lekarz czy inny specjalista może zalecić coś innego 🙂 Moim zdaniem trzeba patrzeć na indywidualny rozwój, przybieranie na wadze, rozwój motoryczny. Jeśli dziewczynki są pod opieką lekarza, mają suplementowaną wit D i żelazo a fizycznie nie widać (z tego co piszesz) żeby były gotowe na nowe produkty w diecie to dlaczego się spieszyć z tym?

      1. Rozszerzylam diete dziewczynom, gdy mialy 8miesiecy (glowa im juz tak nie latala), korygowane 6miesiecy. Najpierw jadly troszke, symbolicznie, z czasem wiecej. Grudki przeszly dopiero w kwietniu, jak mialy roczek urodzeniowy. A od kilku dni same gryza (14miesiecy). Jedna z moich bab ma dopiero proby siedzenia, ale obie w krzeselku znanej firmy ladnie dają radę. U dzieci stwierdzono wiotkość wszystkich miesni. Policzkow tez!! Dlatego nie bylo szans rozszerzyc wczesniej. Rehabilitanci zwrocili uwage, ze po.wzmocnieniu miesni brzucha dziewczyny zaczely żuć I gryźć 🙂 Dodam tylko, ze caly czas sa na moim odciaganym mleku, modyfikowanego nigdy nie jadly. Delikatny problem z laktoza, ale powoli wyrastaja 🙂

        1. wszystko prawda – ale… mój syn( urodzony w 36 tygodniu) krótko karmiony był piersią i musieliśmy przejść na mieszankę. Skończyło się na bebilonie pepti, którego Misiek zwyczajnie nie lubi. Je tyle, ile absolutnie musi i ani trochę więcej(nawet jeśli widzę, że szuka, ssie rączki itd.) – obecnie 7 razy na dobę po maksymalnie 100 ml – dobowo nie przekracza 700 ml. Pediatra zaproponował nam wprowadzenie warzyw do diety po 4 miesiącu i to był strzał w 10. Nasz maluch nie wypycha jedzenia, w miarę stabilnie siedzi, ładnie trzyma głowę i co, moim zdaniem ważne, a pomijane – potrafi już sygnalizować, że ma dość lub coś mu nie smakuje – zaciska wtedy buzię albo odwraca głowę. Nie obserwujemy żadnych niedogodności ze strony małego brzuszka, żadnej wysypki i innych niepokojących objawów. Nie wiem nadal czy dobrze robimy…Jednak myślę, że nasz Maluch jest zadowolony…

          1. Maria, myślę że każdą sytuację trzeba rozpatrywać indywidualnie. Mi też zdarza się na konsultacjach ustalać wcześniejsze rozpoczęcie rozszerzania diety jeśli są ku temu wskazania. Ale myślę że i tak dobrze jest wiedzieć i mówić o tym, że rozszerzanie diety po 4 miesiacu to nie jest standardowe postępowanie :*

  63. Mam dylemat. Córka ma 6,5 miesiąca, ładnie siedzi w krzesełku. Na początek zdecydowaliśmy się na podawania jedzenia łyżeczką. Córka wypycha wszystko co się jej na niej poda do buzi językiem. Zastanawia się czy to oznacza że nie jest jeszcze gotowa do rozszerzania diety?

    1. Kasiu, to odruchowa reakcja, może Twoja Córeczka potrzebuje czasu żeby się zorientować co ma zrobić z tym jedzeniem 🙂 Myślę że mimo wszystko, jeśli już ma 6,5 miesiąca i siedzi stabilnie to możecie dalej próbować. Sprawdź jeszcze, czy podając jej jedzenie wycierasz łyżeczkę o jej górną wargę czy ściąga jedzenie sama z łyżeczki?

  64. Pani Małgosiu bardzo wartościowe informacje. W związku z nimi mam zapytanie jak wygląda rozszerzenie diety u wczesniaków? Od lekarzy otrzymuje sprzeczne informacje, mianowicie jeden twierdzi aby rozszerzać dietę w 4 miesiącu urodzenia a inny z kolei aby kierować się wiekiem korygowanym i zacząć od 8 miesiąca. Mój synek urodził się w 31 tygodniu ciąży. Będę wdzięczna za Pani opinie. Pozdrawiam

  65. a ja dzisiaj wlasnie bylam u pediatry z 5miesięczną córą i pani była bardzo zdziwiona, że dziecko nie ma rozszerzanej diety.. mówię, że przecież zalecenia są takie, żeby rozszerzać dopiero po 6mż “no tak, ale rodzice wolą wcześniej” grunt to solidny argument :/

  66. Uff, jak mi ulżyło jak przeczytałam ten artykuł! Ostatnio przy okazji szczepienia pediatra kazała mi zacząć rozszerzać dietę od 18 tygodnia, czym całkiem zamieszała mi w głowie. Do tej pory wszedzie słyszałam, że tylko mleko do końca 6 mięs, ale myśle sobie- w końcu może lekarz rzeczywiście wie lepiej, zwłaszcza że niby polecana lekarka, niwe zalecenia, że wczesna ekspozycja na gluten… No i zaczęłam czytać te różne zalecenia i już całkiem zgłupiałam. Gotowa byłam zacząć dokarmiać małą wcześniej, mimo że intuicja podpowiadała, że ona tego wcale nie potrzebuje. Na szczęście takie miejsca jak to ratują mnie, kiedy ktoś mi robi wodę z mózgu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Do góry
[views]
magnifiercross